Wydaje mi się, że całkiem spora grupa Polaków mieszkających w UK nie wie o Personal Tax Account. Jest to specjalne konto, które umożliwia sprawdzenie własnej sytuacji podatkowej oraz dostępu do niektórych świadczeń. Postanowiłem napisać dzisiaj krótki artykuł, aby zachęcić naszych czytelników do uruchomienia tego konta. Zdaję sobie sprawę, że kwestie podatków i zasiłków nie należą do interesujących, ale wiedza na ten temat może nam pomóc w poprawieniu naszej sytuacji finansowej. W dzisiejszym wpisie dowiesz się, czym jest Personal tax account, jak otworzyć to konto i dlaczego warto to zrobić.
Podzielę go na dwie części, w pierwszej opiszę jakie kroki musimy podjąć, aby otworzyć to konto, w drugim, dlaczego warto to zrobić.
Jak otworzyć Personal tax account?
Mam pewien kłopot z dobrym opisaniem tego procesu, ponieważ już kilka lat utworzyłem to konto i nie mogę zaprezentować wszystkich kroków. Postaram się jednak przekazać jak najwięcej informacji.
Po kliknięciu zielonego przycisku, system poprosi nas o zalogowanie się poprzez Government Gateway User ID. Jeśli miałeś/aś wcześniej styczność z jakimikolwiek usługami rządowymi dostarczanymi on-line, prawdopodobnie masz już ten login. Jeżeli nie, najpierw będzie trzeba założyć konto Government Gateway. Wtedy należy kliknąć „Create sign in details” i podać odpowiednie dane, takie jak imię, nazwisko, Email oraz numer telefonu. Dopiero po tym, po uzyskaniu Government Gateway User ID i hasła, należy się za ich pomocą zalogować do Personal Tax Account. Wtedy będziemy musieli przejść pewien proces weryfikacji – podać swój National Insurance Number oraz załączyć zdjęcie dowodu lub prawa jazdy. Jako ciekawostkę mogę dodać, że tutaj to właśnie numer NIN gra kluczową rolę. Dzięki temu, że konto Government Gateway jest z nim połączone, system po stworzeniu konta od razu będzie miał dostęp do informacji o twoich podatkach.
Może się zdarzyć, że system będzie wymagał dodatkowej weryfikacji za pomocą danych z payslipów lub numery PAYE, ale jest to raczej rzadkość. W większości przypadków procedura powinna zamknąć się na podaniu National Insurance Number i potwierdzeniu tożsamości.
W tym miejscu warto wspomnieć, że rząd UK zapowiedział, że do 2026 roku chce zintegrować wszystkie usługi publiczne online z GOV.UK One Login. Jest to już po części działający system, który będzie umożliwiał logowanie się do wszystkich systemów rządowych, w tym Personal Tax Account za pomocą jednego loginu. Government ID ma z czasem zupełnie zniknąć za sprawą One Login, więc prawdopodobnie niedługo do PTA również będzie można się logować przez właśnie ten system.
Dlaczego warto mieć Personal tax account?
Jeżeli udało nam się uruchomić konto, to po zalogowaniu będziemy mieli dostęp do wielu ważnych informacji. Znajdują się one w panelu głównym (Account home).
Jak widać, możemy sprawdzić, jak wygląda nasza sytuacja jeśli chodzi o różnego rodzaju świadczenia (Child Benefit, Marriage Allowance) oraz ulgi podatkowe (jeśli jakieś nam przysługują). Jeśli jesteśmy zobowiązani do rozliczania się z podatków, np. mamy dodatkowy dochód, albo prowadzimy działalność gospodarczą, możemy również rozpocząć ten proces z panelu głównego (link Complete your tax return). Możemy sprawdzić jakie podatki zapłaciliśmy w poprzednich latach i czy nie musimy dokonać jakiejś nowej wpłaty. W jednym miejscu są również do pobrania wszystkie formularze potrzebne do składania deklaracji podatkowych i wniosków.
Niewykluczone, że w kolejnych miesiącach i latach będziemy mieli dostęp do większej liczby usług i informacji. Rząd pracuje, zdaje się, nad nowymi rozwiązaniami. Reasumując, wydaje mi się, że uruchomienie tego rachunku i sprawdzanie przynajmniej raz w roku co się z nim dzieje, jest dobrym pomysłem, ponieważ uzyskujemy w ten sposób więcej informacji o naszej sytuacji i możemy podjąć lepsze decyzje.
To właściwe wszystko tym razem. Mam nadzieję, że ten wpis jest wartościowy i zachęcił Was do zainteresowania się swoją sytuacją finansową. Jak zawsze zachęcam do komentowania wpisu i zadawania pytań.
Umiejętność prowadzenia samochodu jest w dzisiejszych czasach standardem. Ocenia się, że jest ponad 37 milionów pojazdów w Wielkiej Brytanii, a prawie 33 miliony ludzi w UK posiada prawo jazdy. Rola instruktora jazdy jest niezmiennie ważna, aby nowi kierowcy byli odpowiednio przeszkoleni i nie stanowili zagrożenia na drodze. Duże zapotrzebowanie, dobre zarobki i satysfakcja przyciągają wiele osób do wykonywania zawodu instruktora jazdy.
Angielskie określenia dla Instruktora jazdy: Approved Driving Instructor (ADI)
Do codziennych obowiązków instruktora jazdy należą:
Tworzenie planów szkoleniowych dla kursantów, dostosowanych do ich potrzeb,
Nauczanie uczestników kursu prawa drogowego i zasad obowiązujących na drodze,
Demonstrowanie i nauka bezpiecznego kontrolowania pojazdu,
Sprawdzanie umiejętności prowadzenia samochodu przez kursantów,
Przygotowanie kursantów do sytuacji wymagających nagłej pomocy,
Zaprezentowanie podstawowych części pojazdu i ich konserwacji.
W przypadku pracowania na własną rękę, bez udziału firmy, dochodzą dodatkowe obowiązki, takie jak:
Promowanie biznesu i szukanie klientów,
Zarządzanie planem dnia,
Generalne zadania zarządzania biznesem.
Godziny pracy
Instruktorzy jazdy często chwalą sobie elastyczność pracy. Nauka jazdy, przeplatana dłuższymi przerwami między lekcjami, umożliwia dopasowanie do trybu życia. Jednakże podstawą jest dostosowanie się dodyspozycyjności kursantów – oznacza to także pracę w weekendy. Instruktorzy jazdy pracują najczęściej około 40 godzin w tygodniu, w zależności od ilości kursantów.
Zarobki
Zarobki różnią się w zależności od rodzaju zatrudnienia – czy pracujesz dla szkoły nauki jazdy, czy jesteś osobą samozatrudnioną. Druga opcja jest spotykana dużo częściej – 80% instruktorów pracuje samodzielnie. Dane poniżej ukazują zarobki w przypadku około 35 godzin pracy w tygodniu.
Średnie brutto: Rocznie: £40,000 Na godzinę: £19
Średnie netto: Rocznie: £31,000 Na godzinę: £15
Zarobki w przypadku osób samozatrudnionych mogą drastycznie się od siebie różnić. Konkurencja na rynku jest duża. Aby dotrzeć do klientów, należy nie tylko być dobrym nauczycielem, ale również zainwestować w marketing. Im więcej klientów i większa renoma instruktora, tym na większe zarobki może on liczyć. Doświadczeni i znani instruktorzy są w stanie pobierać nawet £35 za godzinę jazdy.
Zalety i wady
Zalety:
Kluczowy wkład w kształcenie przyszłych kierowców i wpajanie im dobrych zasad,
Doświadczeni instruktorzy jazdy mogą liczyć na dobre zarobki,
Duża elastyczność godzin pracy.
Wady:
Duża odpowiedzialność – odpowiadasz za kształcenie przyszłych kierowców,
Musisz utrzymać swoje miejsce pracy – Twój pojazd. Bez niego nie jesteś w stanie pracować,
Trudności w utrzymaniu stałego przychodu, szczególnie na początku kariery.
Czy jest to praca dla mnie?
Posiadanie umiejętności sprawnego kierowania samochodem to za mało, aby zostać wykwalifikowanym i profesjonalnym instruktorem jazdy. Oto cechy, które powinien posiadać instruktor jazdy:
Cierpliwość i zdolność zachowania spokoju w stresujących sytuacjach,
Empatia,
Wiedza teoretyczna i umiejętności praktyczne z zakresu kierowania samochodem opanowane do perfekcji,
Umiejętność nauczania,
Wysoko rozwinięte umiejętności interpersonalne.
Co możesz zyskać?
Zostając instruktorem jazdy zyskasz profesję o stałym zapotrzebowaniu. Każdego roku dziesiątki tysięcy osób decyduje się na zdobycie kwalifikacji umożliwiających obsługę samochodu. Będąc doświadczonym i renomowanym instruktorem jazdy nie będziesz musiał się martwić o brak pracy. Aby dojść do tego etapu, będziesz potrzebował kilka lat ciężkiej pracy. Jeśli zatem motoryzacja jest Twoją pasją, lubisz pracę z ludźmi oraz widzisz siebie w postaci nauczyciela – praca instruktora jazdy jest dla Ciebie.
Aby zostać instruktorem jazdy należy posiadać licencję Approved Driving Instructor (ADI). Jest to specjalna licencja uprawniająca do wykonywania zawodu instruktora jazdy.
Zanim zdecydujesz się na zostanie instruktorem jazdy sprawdź czy jesteś do tego upoważniony – link.
Następnie zanim przystąpisz do kursu, musisz najpierw zdobyć zaświadczenie o niekaralności (CRB). W tym celu udaj się na stronę, wypełnij formę na stronie internetowej i dostarcz wymagane dokumenty na pocztę, prosząc o „CRB and ID verification service”. Dodatkowo musisz dostarczyć potwierdzenia tożsamości:
Paszport,
Prawo jazdy,
Rachunek z, sprzed co najmniej 3 miesięcy,
Wyciąg z banku z, sprzed co najmniej 3 miesięcy.
Koszt zaświadczenia o niekaralności to jedynie £6. Kolejnym krokiem jest wypełnienie aplikacji. Stronę, która to umożliwia znajdziesz tutaj.
ADI TEST
Aby zostać instruktorem jazdy należy zdać trzy testy:
Część 1 – Zaawansowana teoria,
Część 2 – Zaawansowane prowadzenie pojazdu,
Część 3 – Test sprawdzający umiejętności nauczania.
Część pierwszą można zdawać, aż do skutku. W części drugiej i trzeciej masz trzy próby. Jeśli nie uda się zdać do trzech razy, to musisz odczekać 2 lata, zanim będzie mógł przystąpić ponownie.
W teorii, w celu przystąpienia do testów, nie musisz odbywać żadnych specjalistycznych kursów, ale w praktyce, bez odpowiedniego przeszkolenia szanse na zdanie są bliskie zeru. Aby znaleźć szkoły i instruktorów szkolących przyszłych instruktorów jazdy, możesz skorzystać z wyszukiwarki znajdującej się na stronie GOV.
Część 1 – zaawansowana teoria
Jest to najłatwiejszy egzamin, z nieograniczoną ilością prób zdania. Z łatwością możesz się go nauczyć w domu, przy użyciu książek oraz programów.
Test składa się ze 100 pytań. Łączna pula pytań wynosi ponad 900. Test jest podzielony na cztery kategorie:
Przepisy drogowe,
Znaki i światła, kontrola pojazdu, piesi i wiedza o samochodzie,
Prawo i niepełnosprawność,
Publikacje i techniki instruktażowe.
Aby zdać musisz odpowiedzieć poprawnie na 85% wszystkich pytań. Dodatkowo musisz uzyskać, co najmniej 80% poprawnie udzielonych odpowiedzi z każdej z kategorii. Zatem jeśli finalny wynik będzie powyżej 85%, ale w jednej z kategorii uzyskasz mniej niż 80%, to test będzie uznany za niezdany.
Test trwa 90 minut. Dodatkowo jest jeszcze tzw. Hazard perception test – w wolnym tłumaczeniu „test postrzegania ryzyka”. Podczas tego testu zostanie wyświetlonych 14 klipów wideo. W każdym z nich ukazane są zagrożenia, które należy odnaleźć. Im szybciej to zrobisz, tym więcej punktów dostaniesz – 5 punktów maksymalnie. Aby zdać należy zdobyć minimum 57 punktów z 75 możliwych.
Część 2 – Zaawansowane prowadzenie pojazdu
Czas na praktyczną część, czyli jazda samochodem. Można to porównać do testu praktycznego na prawo jazdy, z tą różnicą, że bardziej zaawansowany i trudniejszy. Podczas godzinnej jazdy, możesz popełnić maksymalnie 6 małych błędów, takich jak:
Niewskazane włączenie kierunkowskazu,
Nie obserwowanie lusterek wystarczająco często,
Gwałtowane hamowanie.
Dodatkowo popełnienie jednego poważnego błędu dyskwalifikuje ze zdania testu. Przykładem poważnego błędu jest przejechanie podwójnej ciągłej.
Zdanie testu praktycznego jest trudne i wymaga bardzo dobrego opanowania zasad, przepisów i oczywiście samej jazdy.
Wskaźnik zdania w Birmingham w 2017/2018 roku wynosił 47.6%. Do testu możesz podejść maksymalnie 3 razy. Jeśli Ci się nie uda, możesz ponownie przystąpić dopiero po 2 latach. W tym przypadku pomoc wykwalifikowanego i doświadczonego instruktora jazdy jest wskazana. Pomoże w wyłapaniu najczęściej popełnianych przez Ciebie błędów, a także podzieli się wiedzą, która pomoże w zdaniu testu praktycznego.
Część 3 – Test sprawdzający umiejętności nauczania
Ostatni test, po którym zostaniesz wykwalifikowanym instruktorem jazdy. Celem jest nauczanie kursantów jazdy samochodem, prawda? Dlatego część 3 sprowadza się do sprawdzenia Twoich umiejętności nauczania.
Test trwa około godzinę. Przyszły instruktor musi sprowadzić ze sobą osobę, która uczy się prowadzić samochód, zaś osoba egzaminowana prowadzi lekcję. Egzaminujący zajmuje tylnie siedzenie, obserwuje i ocenia postępy na podstawie specjalnego formularza. Przez godzinę prowadzisz lekcję, dajesz instrukcje kursantowi, oceniasz jego jazdę i poprawiasz jego błędy.
Ten test ma przybliżyć Tobie jak najbliżej realia pracy instruktora jazdy. Pewnie posiadasz prawo jazdy i przypominasz sobie Twoje pierwsze godziny za kierownicą. Zmiana biegów, zmienianie pasa ruchu czy parkowanie jest teraz dla Ciebie zwykłą czynnością, ale dla osób uczących się jest to wielkie wyzwanie. Test numer 3 ma pokazać egzaminującemu, że posiadasz umiejętności nauczania, potrafisz przekazać informacje i dzielić się swoją wiedzą z kursantem. Umiejętności dydaktyczne i interpersonalne mają tutaj duże znaczenie. Dodatkowo osoby niedoświadczone i zmienne warunki na drodze sprawiają, że musisz dostosowywać lekcję do sytuacji.
Trzecia część testu jest najtrudniejsza. Podobnie jak w drugiej części testu, masz 3 próby na zdanie. Jeśli Ci się nie uda, musisz czekać 2 lata na kolejną szanse. Wskaźnik zdania w Birmingham dla 2017/2018 roku wynosił zaledwie 21.6%.
DVSA wymaga minimum 40 godzin treningu z instruktorem, zanim będziesz mógł przystąpić do testu. W praktyce jednak jest to zwykle za mało, aby móc zdać egzamin. Najczęściej nawet 100 godzin jest potrzebne do odpowiedniego przygotowania.
Po zdaniu drugiej części testu, możliwe jest przystąpienie do tzw. trainee instructor scheme, który umożliwia nauczanie kursantów przez okres 6 miesięcy. W tym okresie uczysz jazdy samochodem, samemu się ucząc trudnej sztuki nauczania, a w tym samym czasie zarabiasz pieniądze.
Koszty
Czas zacząć temat pieniędzy. Jeśli uważnie czytałeś/łaś ten rozdział, można wyciągnąć wnioski, że kurs na instruktora jazdy jest trudny, czasochłonny, a także dość kosztowny. Poniżej znajdziesz przybliżone koszty:
Część 1 – £81 za test, £50 za książki i inne materiały naukowe. Łącznie to daje £131.
Część 2 – £111 za test i około 20 godzin jazdy pod okiem wykwalifikowanego instruktora, co łącznie daje minimum£611.
Część 3 – najbardziej kosztowna. Za test zapłacisz £111, a za około 60 lekcji będzie kosztowało około £1,611.
Po podliczeniu daje to £2,353. Choć to jeszcze nie wszystko, bo po zdaniu jeszcze musisz uiścić £300za pierwszą licencję ADI. Jest to sporo pieniędzy. Powyższe obliczenia biorą pod uwagę, że zdasz wszystkie testy za pierwszym razem. Dodatkowo, możesz potrzebować więcej godzin jazdy. Realistycznie będziesz potrzebować, co najmniej £3,000, a pewnie więcej. Nie jest to mała kwota. Zapomniałbym wspomnieć, że po otrzymaniu licencji musisz kupić dostosowany pojazd -tzw. dual controls.
Według ostatnich danych od DVSA, zdawalność ADI wynosiła około 50%. Jak widać, nie jest łatwo, ale na pewno wykonalnie. Ale można mieć gwarancję, że po zdobyciu kwalifikacji i odpowiedniego prowadzenia biznesu, można osiągać zarobki przekraczające £35,000 rocznie. Zdobycie kwalifikacji trwa minimum 6 miesięcy.
Przełożenie polskiego doświadczenia i edukacji w UK
Dobra wiadomość dla instruktorów jazdy, którzy posiadają kwalifikacje zdobyte w Polsce. Nie musisz robić całego kursu od początku. Najpierw udaj się na stronę GOV. Na tej stronie możesz rozpocząć procedurę, która umożliwi zmianę polskiej licencji instruktora jazdy na brytyjski odpowiednik.
Aby uzyskać licencję ADI musisz uiścić opłatę w wysokości £300 i zdać trzecią część testu.
Zatem jeśli jesteś już wykwalifikowanym i doświadczonym instruktorem jazdy, cała procedura będzie dla Ciebie łatwiejsza. Głównie będzie teraz zależało od Twoich umiejętności prowadzenia pojazdu po lewej stronie oraz poziomu języka angielskiego.
Ścieżka kariery i perspektywy na przyszłość
Jest wiele możliwości wraz z latami doświadczenia. Począwszy od zwiększenia swojej renomy i zdobywania coraz większej ilości klientów, co w konsekwencji przyniesie dodatkowe przychody.
Kolejną opcją jest zdobycie dodatkowych kwalifikacji z zakresu obsługi i nauki większych pojazdów, takich jak ciężarówki lub autobusy.
Wiele dużych firm transportowych i logistycznych może potrzebować wykwalifikowanych specjalistów do szkolenia pracowników.
Następną ścieżką kariery jest zostanie instruktorem jazdy dla kolejnych instruktorów lub egzaminatorem.
Użyteczne linki
1stDrive – Kompleksowy portal doświadczonego instruktora jazdy z poradami i użytecznymi informacjami
Czy kariera instruktora jazdy nie brzmi zachęcająco? Dobre zarobki niewymagające pracy na pełny etat, duża elastyczność i satysfakcja z nauczania przyszłych kierowców. Zdobycie licencji nie jest najłatwiejsze, ale wykonalne dla osób ciężko pracujących i zmotywowanych.
Na naszym blogu pojawia się dużo wpisów o finansach osobistych. Bardzo ważną częścią dbania o nie jest odpowiednie oszczędzanie. Masz do wyboru naprawdę dużo opcji, które umożliwiają ci pomnażanie swoich oszczędności z upływem czasu, od tych najbezpieczniejszych z niską stopą zwrotu, takich jak konta oszczędnościowe, po takie bardziej ryzykowne ale oferujące możliwość dużych zysków, jak konta maklerskie.
Na szczęście jest naprawdę wiele opcji pomiędzy, które dostosowywane są do różnych konkretnych potrzeb klientów i łączą w sobie ostrożne inwestycje z nutką ryzyka. Swoją cegiełkę dokłada również rząd, który bardzo wspiera oszczędzających, dopłacając im do kapitału, np. w przypadku prywatnych emerytur SIPP oraz konta Lifetime ISA. Kuzynem konta Lifetime ISA jest właśnie Stocks and Shares ISA, w którym co prawda nie dostajemy wsparcia w postaci gotówki od rzędu, ale nadal przynosi korzyści, z którymi warto się zapoznać.
Co to jest Stocks and Shares ISA?
Individual Savings Account (ISA) to specjalne konto umożliwiające przeprowadzanie inwestycji wyłączonych z podatku dochodowego oraz podatku capital gains. Istnieje kilka typów rachunków ISA:
Stocks and shares ISA;
Cash ISA;
Innovative ISA;
Lifetime ISA.
Dzisiaj jednak skupię się wyłącznie na Stocks and Shares. W tym roku podatkowym możemy zainwestować w ISA maksymalnie £20,000. Pieniądze możemy podzielić pomiędzy różne rachunki ISA, np. £5,000 w cash ISA, £5,000 w innovative ISA a pozostałe £10,000 w Stocks and Shares. Albo odwrotnie, ale tak aby suma całej inwestycji nie przekroczyła £20,000. Oczywiście jest to duża kwota i niewiele osób jest w stanie przeznaczyć ją na inwestycje. W Stocks and Shares ISA możemy jednak zainwestować mniej – niektóre firmy prowadzące rachunek zgodzą się na milimalną wpłatę £25 miesięcznie.
Dlaczego warto inwestować w ten sposób? Jak wspomniałem zyski z ISA są wyłączone z podatku dochodowego oraz podatku capital gains. Normalnie, każda osoba w UK korzysta z tzw. Personal savings allowance (PSA), ulgi podatkowej powodującej, że od pierwszego zarobionego £1,000 (chyba, że zawieramy się w progu podatkowym Higher rate – wtedy PSA wynosi £500) nie płacimy podatku dochodowego. Jeżeli jednak dochody z inwestycji przewyższają tą kwotę, musimy zapłacić podatek zgodnie z naszym progiem podatkowym (zazwyczaj jest to 20%). Dochód uzyskiwany z dywidend po przekroczeniu pewnego progu jest również opodatkowany.
I właśnie tutaj pojawiają się konta ISA, „tax efficient wrappers„, z których czerpiemy dochody bez płacenia podatków. Z tego co wiem podobnego mechanizmu nie ma w Polsce i mieszkając w UK warto z niego skorzystac. Podatki są przecież jedną z większych przeszkód stojących na drodze do bogactwa. Większość mieszkańców w UK płaci podatek dochodowy i odprowadza składki National Insurance. To niestety nie wszystkie „publiczne daniny”. Opłacamy również drogi council tax, płacimy VAT kupując większość produktów i usług, opłacamy road tax, różnego rodzaju akcyzy (paliwo, tytoń, alkohol), itd. Jasne, w zamian otrzymujemy od rządu pewne świadczenia ale oceńcie sami czy aby na pewno jest to naprawdę korzystny dla nas deal.
Ulgi podatkowe nie są jedyną zaletą korzystania z ISA. Inaczej niż w wypadku kont emerytalnych, gdzie pieniądze są uwięzione do 55 roku życia, z ISA możemy wyciągać je w dowolnym momencie. Jeżeli w przyszłości zdarzą nam się jakieś większe wydatki (zakup nieruchomości, pieniądze na edukacje dzieci) to możemy szybko wyciągnąć gotówkę bez straty kapitału.
Inwestując w Stocks and shares ISA kupujemy różne aktywa czy „instrumenty finansowe”. Mogą to być udziały w firmach, fundusze inwestycyjne, unit trusts, corporate bonds, obligacje państwowe, itp. Musimy pamiętać, że inwestycje w Stocks and Shares ISA nie są pozbawione ryzyka. Jeżeli na światowych rynkach jest bessa, akcje firm i funduszy lecą w dół, wartość naszej inwestycji maleje. Dlatego bardzo ważne jest, aby przed tego typu inwestycją zdawać sobie z tego sprawę. Warto również edukować się jeżeli chcemy inwestować samodzielnie lub poszukać godnej zaufania firmy, która nam w tym pomoże.
Jak zacząłem inwestować?
Na samym początku uporządkowałem swoje finanse. Mam przygotowany tzw. fundusz bezpieczeństwa, w którym znajduje się £8,000 (£4,000 na dwóch rachunkach TSB i £4,000 na First Direct Regular Saver). Pieniądze z takiego funduszu mogą się przydać w wypadku jakiś nieprzewidzianych zdarzeń (awaria samochodu czy boilera, konieczność zapłacenia zaległych podatków) lub umożliwiłyby przeżycie 6 miesięcy bez dochodu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie ale zawsze warto mieć przygotowaną jakąś gotówkę na taką ewentualność. Moja sytuacja „mieszkaniowa” jest również rozwiązana, ponieważ spłaciłem cały kredyt hipoteczny. Fakt jego istnienia nie powinien być przeszkodą w rozpoczęciu inwestycji w ISA ale jeżeli ktoś chciałby kupić mieszkanie czy dom, to powinien skupić się na szybkim zdobyciu większego depozytu. ISA może tutaj się przydać ale nie zawsze będzie to rachunek typu Stocks and Shares. Ostatnia sprawa to prywatna emerytura, zacząłem niemal równocześnie wpłacać na nią pieniądze więc i ta sprawa została rozwiązana.
Aby inwestować w Stocks and Shares ISA potrzebujemy dwóch „rzeczy”. Pierwszą z nich jest jakaś platforma brokerska, na której będziemy mogli kupować aktywa. Drugą jest wiedza co kupować. Problem z wyborem platformy polega na tym, że firm świadczących taką usługę jest cała masa i nie wiadomo, którą wybrać. Każdy broker ma nieco inne ceny i struktura tych cen jest bardzo zróżnicowana. Możemy płacić za zakup i sprzedaż aktywów, ich posiadanie albo przeniesienie ich z innego konta. Czasami pojawi się opłaty za wyciąganie środków z konta i przelewy bankowe. Bardzo trudno porównać wszystkie te elementy. Na domiar złego, to która platforma będzie tania zależy od tego co chcemy na niej kupować. Jeśli zamierzamy kupować akcje firm, powinniśmy wybrać platformę gdzie za równo zakup akcji, jak i ich sprzedaż są tanie i nie ma opłat za ich posiadanie (ewentualnie te opłaty są niskie). Jeżeli chcemy kupować same fundusze, szukajmy platformy z niskimi opłatami za ich prowadzenie i brakiem opłat za sprzedaż i zakup.
Reasumując, naprawdę trudno się w tym odnaleźć i poświęciłem kilka dni zanim podjąłem decyzje. Aby ułatwić Wam to zadanie za moment zamieszczę kilka linków do artykułów, gdzie można porównać ceny większych platform. Natomiast poniżej opiszę kilka rozwiązań, które sam brałem pod uwagę wraz z informacją dla jakiego typu inwestora może to być dobry wybór. Oto linki do miejsc zestawiających platformy inwestycyjne, oraz kilka linków do artykułów podpowiadających w co inwestować.
Hargreaves Lansdown – dobry dla początkujących inwestorów
Hargreaves Lansdown jest bodaj największą w UK platformą inwestycyjną, moim zdaniem bardzo dobrą dla początkujących inwestorów. Hargreaves Lansdown oferuje możliwość zakupu szerokiej gamy aktywów, świetną obsługę klientów oraz narzędzia pomagające w decyzji w co inwestować. Wśród propozycji firmy odnajdziemy również gotowe portfolia, więc nawet początkujący inwestorzy mogą coś szybko wybrać, by po zdobyciu większej ilości informacji podejmować bardziej samodzielne decyzje. Będąc dużą firmą, Hargreaves Lansdown negocjuje z managerami funduszy i często uzyskuje od nich korzystne zniżki w opłatach za prowadzenie funduszu.
Muszę jednak dodać, że ceny w HL są wyższe niż wielu innych firm i to w moim wypadku zdecydowało, że nie otworzyłem tam konta (choć kilka lat temu korzystałem z usług firmy i byłem zadowolony). Link do strony gdzie można sprawdzić ceny oferowane przez HL oraz link do miejsca gdzie można otworzyć Stock and Shares ISA.
Vanguard – dobry dla inwestujących w pasywne fundusze
Mając Stocks and Shares ISA możemy kupować aktywne i pasywne fundusze inwestycyjne. Aktywne fundusze to takie, które są zarządzane przez managera funduszu i jego współpracowników. Są to profesjonalni inwestorzy, którzy śledzą rynek (lub jego segment), analizują dane dotyczące firm i podejmują decyzje. Za swoją pracę kierownictwo funduszu pobiera opłaty. Fundusz pasywny natomiast nie ma aktywnej strategii i „ślepo” podąża za wybranym indeksem. Jeżeli mamy np. fundusz, który śledzi index FTSE 100, to jego wyniki są niemal identyczne z całym indeksem. Ponieważ taki fundusz nie jest aktywnie zarządzany i nie ma managera funduszu, opłaty są znacznie niższe.
Wydawać by się mogło, że fundusze aktywne są lepsze niż pasywne, ale po wzięciu pod uwagę wyższych opłat, w praktyce często okazuje się, że inwestujący w fundusze pasywne osiągają lepsze rezultaty. Vanguard jest świetną platformą, na której możemy kupić tanie fundusze pasywne (choć w swojej ofercie ma również kilka funduszy aktywnych). Opłaty są stosunkowo niskie – zazwyczaj inwestorzy płacą od 0.12% do 0.35% rocznie od wartości aktywów. Na platformie odnajdziemy kilkadziesiąt różnych funduszy, więc warto zrobić „szybki research” by dowiedzieć się, jakie konkretnie kupić.
AJ Bell YouInvest, dobry dla inwestorów kupujących akcje i fundusze
AJ Bell Youinvest ISA to konto, które ostatecznie wybrałem. Zależało mi na możliwości zakupu zarówno akcji jak i funduszy. Opłaty są zróżnicowane – za posiadanie akcji zapłacimy rocznie 0.25% ich wartości ale nie więcej niż £10.50 co kwartał. Sam zakup i sprzedaż akcji jest dość przeciętny, bo kosztuje £5.00, ale akcje dostępne na LSE możemy kupować jako regular investment za £1.50. Jest to bardzo niska cena zakupu akcji – jeśli chodzi o ISA trudniej nam będzie znaleźć tańszą platformę. Z tego co zdążyłem wywnioskować chociaż regular investment nie oznacza, że musimy inwestować co miesiąc. Możemy raz zakupić akcje i natychmiast przerwać kolejne zlecenie. Aha, pewnym problemem jest fakt, że zlecenie zakupu akcji realizowane jest tylko raz w miesiącu, 10-go każdego miesiąca. Osobiście sądzę, że nie jest to aż tak złe rozwiązanie. Będę mieć 30 dni na podjęcie decyzji w co inwestować, następnie tuż przed 10 zrobię zlecenie i kupię wybrane akcje.
Jeśli chodzi o fundusze inwestycyjne w YouInvest to za ich zakup i sprzedaż również zapłacimy £1.50. Płacimy również 0.25% rocznie za samo posiadanie funduszy. Jeżeli ktoś nie zamierza inwestować w akcje tylko same fundusze, Cavendish Online jest tańszym rozwiązaniem.
Nutmeg, dobry dla „leniwych” inwestorów
Nutmeg ISA to fajne rozwiązanie dla mało aktywnych osób, którzy nie chcą albo nie mają czasu na aktywne inwestowanie. Firma oferuje gotowe potrfolia i inwestor wybiera takie, które jest zgodne z jego oceną ryzyka. Do wyboru mamy aktywne Fully managed portfolios oraz pasywne Fixed allocation portfolios. Jeśli chodzi o portfolia aktywne, jest ich aż 10 – Np. portfolia 1-3 są „mało ryzykowne”, 4-7 umiarkowanie, natomiast 8-10 są dosyć ryzykowne. Jeśli chodzi o pasywne portfolia „Fixed allocation” jest ich w sumie 5 (w skali od ostrożnego do odważnego).
Oczywiście zyski zależą od koniunktury, w sytuacji wzrostów na giełdach agresywne potrfolia radzą sobie lepiej niż zachowawcze. Z drugiej strony, w razie spadków, aktywa w konserwatywnych portfoliach powinny uchronić nas od strat albo je zminimalizować.
Jesli chodzi o opłaty w Nutmeg, są one umiarkowane. Aktywne potrfolia kosztują 0.75% rocznie, pasywne natomiast 0.45%. Opłaty naliczane są co miesiąc. Platforma jest została świetnie zaprojektowana i jest bardzo intuicyjna. Możemy łatwo dowiedzieć się jaką wartość mają nasze aktywa i sprawdzić w jakim tempie nasze inwestycje rosną lub maleją :) .
W co konkretnie zainwestowałem?
Od razu ważna informacja, zdecydowanie nie jestem ekspertem z tej dziedziny i proszę nie sugerować się moim wyborem. Kupiłem te, a nie inne akcje, aby w ogóle rozpocząć swoją „przygodę z inwestowaniem”. Świetnie jeśli podjąłem dobre decyzje, ale jeżeli stracę pieniądze, to nic wielkiego się nie stanie. Moim zadaniem jest raczej uczenie się i liczę, że nawet jeśli popełniam błędy teraz, to czegoś się w tym procesie nauczę i w przyszłości będę lepszym inwestorem.
O ile w wypadku SIPP wybrałem fundusze, których zorientowane są na wzrost i zwiększenie kapitału, o tyle w wypadku Stocks and Shares ISA skupiam się na powiększeniu dochodu. Staram się inwestować w akcje i fundusze wypłacające dywidendy. Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, pieniądze z dywidend w miarę upływu czasu opłacą coraz większą część moich rachunków. Niewykluczone, że po kilku czy kilkunastu latach dywidendy opłacą moje wszystkie rachunki i umożliwią szybsze przejście na emeryturę. Oczywiście, może okazać się to nigdy nie zrealizowanym marzeniem, wszystko zależy od moich decyzji i koniunktury.
Jak wspomniałem, otworzyłem rachunek Stocks and Shares ISA w AJ Bell Youinvest i skorzystałem z opcji regularnego oszczędzania. Starałem się wydać na każdą transakcję około £150 tak aby opłatach wyniosły około 1% ceny zakupu akcji. Wydałem w sumie około £600 i skupiłem się na znanych firmach, które wypłacają dywidendy w wysokości 3-4% rocznie. W pierwszym miesiącu kupiłem 5 akcji Severn Trent i 15 akcji National Grid. Obie firmy wypłacają dywidendy, są regulowane i mają pozycję monopolisty co daje im relatywnie stałą pozycję na rynku. Kolejnymi dwoma zakupami były AVIVA (29 akcji) oraz GlaxoSmithKline (9 akcji). Tutaj o mojej decyzji zaważyły głównie dywidendy choć wydaje mi się, że obie firmy są dosyć stabilne. Ponadto AVIVA nie zamierza nagradzać wyłącznie nowych klientów, co wydaje mi się dobrym rozwiązaniem.
Czas pokaże czy były to dobre decyzje. Jak wspomniałem zamierzam dopiero uczyć się inwestowania i ważne dla mnie było aby gdzieś zacząć, niekoniecznie w najlepszy sposób. Przy okazji, polecam fajny artykuł o najlepszych książkach opisujących inwestycje w dywidendy: Best book on dividend investing oraz serwis Bullbiscuit z pomocnymi narzędziami, które pomogą w inwestowaniu.
To wszystko tym razem. Mam nadzieję, że te informacje okażą się wartościowe i zachęcą do inwestowania w Stocks and Shares ISA. Jak zawsze zachęcam do zadawania pytań i dzielenia się informacjami. Bardzo interesuje mnie to w co inwestujecie swoje oszczędności. Być może wśród czytelników są jacyć bardziej doświadczeni inwestorzy, którzy mogą coś podpowiedzieć? Dzięki z góry za każdy komentarz.
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych. Czytelnicy bloga podejmują decyzje inwestycyjne na własne ryzyko.
Wiele Polaków mieszkających w UK wynajmuje mieszkanie lub pokój. Takie rozwiązanie ma naprawdę wiele zalet, choć w dłuższej perspektywie jest mniej opłacalne. To, że wynajmujesz mieszkanie, oznacza że mieszkasz w nieruchomości należącej do kogoś innego, w tym przypadku zwanego Landlordem. Mimo tego, że jego władza nad tobą jest bardzo ograniczona przez prawo, zdarzają się sytuacje, w których zachowuje się on nie w porządku lub lekko nagina prawo na swoją korzyść. Ten artykuł jest stworzony z myślą o polskich najemcach w UK – dzisiaj przedstawimy Ci jakie masz prawa jako najemca oraz czego powinieneś dopilnować, aby spać spokojnie w swoim wynajmowanym mieszkaniu.
Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie?
Jeśli jeszcze nie wynajmujesz mieszkania, a dopiero masz zamiar to zrobić, najważniejszy będzie reasearch. Po znalezieniu pasujących ci ofert, udaj się na oględziny i poznaj landlorda. To bardzo ważny krok, dzięki któremu możesz wykryć niepokojące objawy zanim będzie za późno. Dlatego też dobrze by było, aby przy oględzinach był sam właściciel, a nie agent nieruchomości. Każdy landlord będzie chciał sprzedać mieszkanie po jak najwyższej cenie, ale niektórzy potrafią być przy tym nieuczciwi – może się zdarzyć, że taki właściciel będzie chciał zataić przed tobą jakąś informację o mieszkaniu. Może to dotyczyć różnych rzeczy, na przykład:
Wilgoć lub grzyb;
Problemy z sąsiadami;
Brak pewnych zezwoleń;
Problemy z instalacjami.
Oczywiście jako oszukany najemca jesteś w tej sytuacji chroniony przez prawo, ale raczej nikt nie chcę narażać się na radykalne kroki i toczyć spór prawny z landlordem. Dlatego właśnie warto jest przygotować się do oględzin i zebrać listę pytań, które warto zadać oraz rzeczy, które warto sprawdzić. Zdemaskują one ewentualne próby przekrętu.
Przygotowałem przykładową listę takich pytań. Pamiętaj, że możesz sprawdzić każdy z tych aspektów oglądając mieszkanie.
Czy w mieszkaniu były wcześniej problemy z grzybem lub wilgocią?
Czy wszystkie instalację (gaz, prąd, woda) są sprawne i mają aktualne przeglądy?
Czy okna są szczelne i czy ogrzewanie działa we wszystkich pomieszczeniach?
Czy był przeprowadzany przegląd gazowy w ciągu ostatniego roku? (poproś o Gas Safety Certificate)
Czy zamek w drzwiach był wymieniany po poprzednich lokatorach?
Czy lokal ma czujniki dymu i czadu?
Dodatkowo, możesz spytać się o poprzednich najemców oraz sąsiedztwo, np:
Czemu poprzedni najemcy się wyprowadzili?;
Czy sąsiedzi są spokojni?;
Czy w nocy jest głośno?;
Czy były kiedyś skargi na hałas lub inne incydenty od poprzednich lokatorów?;
Czy okolica jest bezpieczna?
Z drugiej strony pamiętaj o tym, że większość landlordów, szczególnie jeśli nie wynajmują mieszkań masowo, są zwykłymi ludźmi, którym również zależy na legalności całego procesu oraz dobrym kontakcie z najemcą. Również będą cię oceniać pod kątem potencjalnych problemów. Zastanów się – Jak rozmawiało mi się z właścicielem? Czy wydaje się on godny zaufania?
Umowa najmu – o czym musisz pamiętać?
Teraz opiszę po krótce na czym polegają umowy najmu w UK oraz przedstawię kwestie, których powinieneś dopilnować wynajmując mieszkanie. Jako wynajmujący, będziesz podpisywał jedną z dwóch rodzajów umów – Assured Shorthold Tenancy (AST) lub Excluded Tenancy. Pierwsza z nich dotyczy sytuacji, w których wynajmowane przez ciebie mieszkanie będziesz miał na wyłączność, a landlord nie mieszka w tym samym lokum. W przypadku, kiedy wynajmujesz pokój w mieszkaniu landlorda, podpiszesz Excluded Tenancy (inaczej Lodger Agreement). Prawa są nadawane głównie przez umowy AST, ponieważ są one najbardziej sprecyzowane w przepisach. Umowy typu Lodger są bardziej dobrowolne i można je układać wspólnie z Landlordem.
Jakie prawa nadaje mi umowa najmu?
Istnieje kilka zasadniczych różnic w zakresie praw, jakie dostaje najemca w zależności od rodzaju umowy. Osoba, która wynajmuje lokal na umowie AST ma praw dużo więcej. Kluczowymi z nich są:
Ochrona przed eksmisją – W przypadku klasycznej umowy AST najemca jest chroniony sądowo przed eksmisją. Landlord nie może wyrzucić go z mieszkania bez nakazu sądu – wtedy popełniłby przestępstwo. Umowa typu Excluded nie chroni przed eksmisją w ogóle, a landlord może usunąć lokatora po określonym przez niego resonable notice, czyli okresie wypowiedzenia;
Depozyt i wymogi formalne – Przy umowie AST zawsze określone są wymogi, takie jak certyfikaty lub określenie miejsca przechowania depozytu, a w przypadku Lodger agreement żadna z tych rzeczy nie musi być określona w umowie (chociaż warto aby była);
Obowiązki właściciela – AST zawiera wymogi wobec Landlorda, takie jak naprawy, zapewnienie bezpieczeństwa oraz regularne przeglądy. W umowie typu lodger, te kwestie zależą bardziej od dobrej woli landlorda;
Prawo do prywatności i użycie lokalu – Osoby wynajmujące całe lokum na mocy umowy AST mają wyłączne prawo do korzystania z lokalu, a właściciel nie może do niego wchodzić bez wcześniejszego uzgodnienia. Osoby wynajmujące tylko pokój w mieszkaniu właściciela, ma dużo mniej prywatności i brak kontroli nad lokalem.
Prawo do wypowiedzenia umowy – To prawo dotyczy bardziej umów AST i jest opcjonalne – jeśli ci na nim zależy, to ty powinieneś zadbać o obecność tzw. break clause w umowie. Taka klauzula upoważni zarówno Ciebie, jak i Landlorda do legalnego wypowiedzenia umowy przed upłynięciem jej terminu (Chociaż zazwyczaj i tak będzie to mogło nastąpić po umownym „minimum”, np. 6 miesięcy).
Obie umowy gwarantują oprócz tego jeszcze kilka dość oczywistych praw, takich jak prawo do godnych warunków mieszkaniowych, prawo do informacji o opłatach oraz prawo do skarg.
Pamiętaj, że umowy zazwyczaj zawierane są na czas określony. Po jego upłynięciu, jeśli nikt nie wypowiedział umowy, umowa zmienia się na taką na czas nieokreślony, czyli tzw. periodic tenancy.
Warunki mieszkaniowe – co zrobić jak zostałeś oszukany?
Dzięki prawom wynikającym z przepisów oraz umowy najmu, masz możliwość szukania pomocy u różnych organów – od lokalnego councilu, przez urząd do spraw ochrony konsumenta (Trading standards), aż do sądów. Każdy jednak wie, że konflikt prawny z Landlordem nie należy do przyjemniejszych. Skutkuje on dużą niechęcią ze strony właściciela i naraża Cię na jeszcze większe zaostrzenie sporu. Sytuacje, w których właściciel mieszkania oszuka najemcę w takim stopniu, że ten od razu składa pozew lub zwraca się o pomoc do organów prawnych są niezwykle rzadkie.
Częściej może zdarzyć się przypadek, w którym po wprowadzeniu wychodzą na jaw drobne niedopatrzenia, np. niepoprawne działanie jakiegoś urządzenia lub brak obiecanego mebla. Wtedy, zanim zastraszysz Landlorda konfliktem na drodze sądowej, postaraj się rozwiązać problem dyplomatycznie – spróbuj dogadać się z właścicielem. Miej na uwadze, że spór w sądzie nie jest nikomu na rękę i Landlord najprawdopodobniej również będzie się starał rozwiązać problem pokojowo. Moją główną radą jest to, abyś pamiętał o dokumentowaniu konwersacji, nawet jeśli były one prowadzone fizycznie. Jeśli ustaliliście coś face to face, sprytnym ruchem będzie napisanie SMS’a np. o treści:
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Jak ustaliliśmy, do końca tygodnia zajmiesz się naprawą okna. Daj proszę znać, jeśli coś się zmieni.
Taki SMS bez zaprzeczającej odpowiedzi stanowi dowód, że Landlord faktycznie umówił się z tobą na pewne działania. W konwersacji z właścicielem bądź stanowczy – pamiętaj że umowa obejmowała coś, co nie zostało spełnione. Upominaj się i proponuj rozwiązania, nie zapominając przy tym o odpowiedniej uprzejmości i formalności języka, ponieważ sposób w jaki prowadzisz konwersację będzie widoczny w razie potrzeby okazania dowodów w przypadku zaostrzenia konfliktu i przeniesienia go na drogę sądową.
Zadbaj o bezpieczeństwo depozytu
Jeśli przyjdzie ci zawierać umowę do najem mieszkania w UK, będziesz musiał przekazać Landlordowi tzw. Tenancy Deposit, czyli określoną kwotę pieniędzy, służącą jako pewnego rodzaju kaucja. Jeśli z twojej winy coś w mieszkaniu się zepsuje lub będziesz zalegać z czynszem, landlord będzie miał prawo do potrącenia odpowiedniej ilości pieniędzy z depozytu. Na szczęście, w Wielkiej Brytanii ta kwestia jest zawsze ściśle regulowana w przypadku umów AST oraz czasami w przypadku Excluded Tenancy (Lodger), jeśli jest to zapisane w umowie – Ty musisz zadbać o to, aby taka została spisana.
Po otrzymaniu od ciebie depozytu, Landlord ma obowiązek umieścić go w jednym z rządowych systemów ochrony depozytów (TDP) w ciągu 30 dni od otrzymania od ciebie pieniędzy. Jego obowiązkiem jest również wysłać Ci potwierdzenie na piśmie (tzw. prescribed information), które zawiera:
Nazwę i dane systemu TDP;
Warunki jego ochrony;
Zasady zwrotu;
Informację co się stanie, jeśli dojdzie do sporu.
Dopilnuj, abyś dostał takie pismo. Jeśli z jakiegoś powodu Landlord zwleka z jego wysłaniem, spróbuj skontaktować się z nim pisemnie (dzięki temu masz dowód na to, że zwracałeś się do niego w tej sprawie). Jeśli nadal nie otrzymałeś potwierdzenia, możesz złożyć pozew i otrzymać nawet trzykrotność kwoty depozytu jako odszkodowanie – sądy są zazwyczaj bardziej przychylne najemcom.
Jaka jest procedura eksmisyjna?
W Wielkiej Brytanii funkcjonują 2 rodzaje wypowiedzenia umowy:
Za pomocą dokumentu Section 21 notice – eksmisja bez konkretnej przyczyny;
Za pomocą dokumentu Section 8 notice – eksmisja z konkretnego powodu.
Jeśli po określonym czasie najemca się nie wyprowadzi, Landlord skieruje sprawę do sądu.
Section 21 notice
Wypowiedzenie umowy za pomocą dokumentu Section 21 notice sprawia, że Landlord nie musi podawać żadnego powodu do wyrzucenia cię z mieszkania – może to zrobić według własnego uznania, pod warunkiem że okres umowy się skończył. Wymogi prawne do eksmisji na podstawie Section 21 notice to:
Aby dokument mógł być złożony, musi minąć co najmniej 4 miesiące od rozpoczęcia najmu;
Okres wypowiedzenia to minimum 2 miesiące;
Eksmisja nie nastąpi przed zakończeniem okresu sprecyzowanego w umowie najmu.
Dotyczy to umowy bez break clause. W przypadku umów na czas określony, właściciele zazwyczaj składają Section 21 kilka miesięcy przed zakończeniem umowy w taki sposób, aby dzień zakończenia okresu wypowiedzenia przypadał na ten sam termin, w którym umowa się kończy.
Section 8 notice
Dokument Section 8 może być wydany najemcy nie zależnie od czasu trwania umowy. Landlord decyduje się na taki krok, jeśli najemca w dużym stopniu zalega z płatnościami lub narusza inne warunki umowy. Jako najemca możesz otrzymać taki dokument w formie wypełnionego formularza form 3, który będzie zawierał powód wypowiedzenia oraz okres wypowiedzenia wraz z konkretnym terminem. Jeśli uważasz, że jest to bezpodstawne, po prostu nie wyprowadzaj się i czekaj na rozprawę sądową – masz pełne prawo do obrony. Bez nakazu eksmisji wydanego przez sąd, Landlord nie może wyrzucić cię z mieszkania.
Zasady dotyczące podwyżek czynszu
W umowach na czas określony, czynsz nie może być podniesiony, chyba że w umowie zawarta jest tzw. klauzula indeksacyjna. Taki zapis daje właścicielowi prawo do podniesienia czynszu podczas trwania umowy, ale musi jasno określać mechanizm zwiększania tej kwoty. Może to być na przykład określony procent lub naśladowanie wskaźnika inflacji.
Jeśli umowa jest na czas nieokreślony, Landlord ma dwie możliwości:
Zaproponowanie nowej umowy z wyższym czynszem;
lub
Złożyć dokument Section 13 notice.
Dokument Section 13 umożliwia właścicielowi podniesienie czynszu. Przy jego użyciu, Landlord ma obowiązek dać co najmniej miesiąc wypowiedzenia, podczas którego najemca zdecyduje, czy wypowiada umowę, zgadza się na płacenie większego czynszu lub składa odwołanie. Ostatnią opcję stosuje się w przypadku, kiedy najemca uważa, że czynsz jest za wysoki – w przepisach jest wzmianka, że czynsz powinien być „rozsądny i rynkowy”. Takie odwołanie składa się do Rent Assessment Commitee, czyli niezależnego organu, który pomaga rozwiązywać spory między najemcami a landlordami w kwestiach czynszu. Taki trybunał jest upoważniony do wydania wiążącej decyzji.
Gdzie możesz szukać pomocy?
Poniżej wymienimy instytucje, do których można zgłosić się po pomoc:
Lokalny council – Tam należy się zgłaszać głównie w przypadkach zaniedbania prawa do warunków mieszkaniowych i sytuacji, w której Landlord nie chce zająć się naprawą;
Shelter– Jest to organizacja charytatywna, która zajmuje się sprawiedliwością mieszkaniową w Anglii i Szkocji. Oferuje ona bezpłatne porady prawne oraz konsultacje;
Citizens Advice – Ta niezależna instytucja również może doradzić jak zachować się w trudnej sytuacji oraz udzielić porady prawnej;
Rent Assessment Commitee – Tam należy się udać, jeśli uważasz, że wysokość twojego czynszu jest niesprawiedliwa;
Program TDP, w którym jest trzymany twój depozyt – W systemach są opcje rozwiązywania sporów, więc jeśli między tobą a właścicielem jest konflikt dotyczący depozytu, warto jest z nich skorzystać;
Policja – Oczywiście jeśli dochodzi do dużych naruszeń ze strony właściciela, możesz zadzwonić na policję. Chodzi tutaj o przestępstwa typu nękanie lub nachodzenie.
Podsumowanie
Mamy nadzieję, że ten artykuł rozwiał wszystkie Twoje wątpliwości dotyczące wynajmu mieszkania. Pamiętaj, że większość spraw da się załatwić pokojowo, choć czasami zdarzają się właściciele, którzy będą liczyć na to, że nie będziesz mieć odwagi postawić na swoim. Jako najemcę chroni cię prawo, więc nie bój się pilnować swoich należności. Jeśli masz jakieś pytania, zapraszamy do sekcji komentarzy – nasza redakcja zawsze postara się pomóc.
Kredyt hipoteczny to największe obciążenie finansowe w życiu większości ludzi. Podpisując umowę, zobowiązujesz się do comiesięcznego opłacania rat, przez następne 20-30 lat. Często się zdarza, że z czasem kredytobiorca uświadamia sobie ile mógłby zrobić z pieniędzmi, które z każdej wypłaty musi przeznaczyć na spłacenie zobowiązania. Na szczęście istnieje sposób, który może znacząco zbliżyć cię do pozbycia się tak dużego obciążenia. W tym artykule przedstawimy zasady nadpłacania kredytów hipotecznych w UK oraz sprawdzimy jak takie rozwiązanie działa w rzeczywistości.
Czym jest nadpłacanie kredytu hipotecznego?
Nadpłacanie kredytu hipotecznego polega na dobrowolnym wpłacaniu dodatkowych kwot ponad ustaloną miesięczną ratę, co pozwala na szybsze spłacenie kapitału oraz skrócenie czasu kredytowania. Dzięki nadpłacaniu można również wnioskować o obniżenie wysokości przyszłych rat, ale jest to dużo rzadziej wybierane rozwiązanie. Wpłacanie co miesiąc do banku jeszcze większej kwoty niż dotychczas może się niektórym wydawać przerażające, ale w długoterminowej perspektywie może to być bardzo opłacalna inwestycja, która sprawi, że osiągniesz wolność finansową wcześniej, niż było to planowane.
Nadpłacanie kredytu hipotecznego można praktykować na dwa sposoby. Pierwszym, zdecydowanie lepszym i bardziej opłacalnym, jest regularne nadpłacanie raty. Takie rozwiązanie rozwija pewien nawyk, do którego można się przyzwyczaić i z każdym miesiącem redukuje pozostałą do spłacenia część kredytu. Drugą możliwością jest dokonanie dużej jednorazowej wpłaty. Taki ruch faktycznie szybko zredukuje saldo kredytu, jednak jest on mniej opłacalny przez kilka czynników. Po pierwsze, jeśli masz do wyboru:
Odkładanie pieniędzy we własnym zakresie przez określony czas, aby później dokonać jednorazowej wpłaty;
Regularne nadpłacanie kredytu z użyciem tych samych pieniędzy w tym okresie.
I wybierzesz pierwszą opcję, przez cały ten okres będziesz płacił wyższe odsetki. Działa to na prostej zasadzie – nawet małe, regularne nadpłaty zmniejszają pozostałe saldo kredytu, a więc wraz z nim również odsetki (te są liczone właśnie od wielkości salda). Jeśli więc będziesz czekać z nadpłatą, przyniesie ci ona efekt, ale dopiero po jakimś czasie. Podczas tego okresu będziesz płacił więcej, co przełoży się na mniejszą oszczędność. Drugim czynnikiem, który zmniejsza opłacalność takiego rozwiązania jest opłata ERC.
Masz wątpliwości dotyczące finansowania? Skontaktuj się z zaufanym doradcą
Czym jest opłata ERC przy nadpłacaniu kredytu hipotecznego?
W każdej umowie o kredyt hipoteczny będzie wzmianka o tzw. Early Repayment Charge (w skócie ERC). Jest to opłata naliczana w przypadku przedwczesnej spłaty kapitału. Bank udzielając Ci kredytu, zarabia głównie na odsetkach. Jak już wcześniej wspomniałem, ich wysokość obliczana jest na podstawie pozostałego do spłacenia salda kredytu. Spłacając kapitał wcześniej, unikniesz dużej części odsetek, co pozbawia bank oczekiwanego zysku. Aby się przed tym zabezpieczyć, instytucje finansowe wprowadziły opłatę ERC, która gwarantuje, że nawet jeśli klienci nie zapłacą odsetek, bank nie poniesie strat finansowych.
Opłata ERC działa głównie w dwóch przypadkach. Pierwszym z nich jest najbardziej oczywisty przykład, w którym klient chciałby spłacić cały kredyt hipoteczny za jednym razem. Gdyby nie opłata ERC, wiele osób dysponujących dużą ilością gotówki mogłoby traktować kredyty jako tanie narzędzia do realizacji różnych operacji finansowych. Drugim przypadkiem jest właśnie nadpłacanie rat kredytu. Polityka większości banków w UK zezwala na nadpłacanie kredytu hipotecznego kwotą do 10% pozostałego salda kredytu rocznie. Powyżej tej granicy naliczana będzie właśnie opłata ERC, której wysokość zazwyczaj zależy od roku trwania umowy – najbardziej powszechnym przykładem jest wysokość 5% kwoty wykraczającej poza wcześniej wspomniany limit, 4% w drugim roku itd. Oczywiście wysokość opłaty ERC będzie różnić się w zależności od banku.
Jeśli pozostałe saldo twojego kredytu to £200,000, to roczny limit nadpłaty bez naliczania ERC to £20,000. Załóżmy, że nadpłacisz kredyt kwotą £30,000, a wysokość ERC to 5%. Wtedy dodatkowa opłata wyniesie Cię £500.
Jak bardzo korzystne jest nadpłacanie kredytu hipotecznego?
Aby ukazać, jak korzystne jest nadpłacanie kredytu hipotecznego, posłużymy się liczbami. Przyjmiemy scenariusz, w którym klient zaciąga kredyt na £300,000, nie dokonuje remortgage oraz nadpłaca kredyt kwotą £1,620 rocznie. Oprocentowanie kredytu wynosi 6%. Pamiętaj, że liczby ukazane w tym przykładzie są tylko poglądowe i nie pochodzą z żadnej konkretnej oferty kredytowej.
Rok umowy
Saldo pozostałe do spłaty (bez nadpłacania)
Saldo pozostałe do spłaty (z nadpłacaniem)
0
£300,000
£300,000
1
£294,659
£292,994
2
£288,990
£285,557
3
£282,971
£277,660
4
£276580
£269,277
5
£269,796
£260,377
6
£262,593
£250,928
7
£254,945
£240,895
8
£246,827
£230,245
9
£238,207
£218,937
10
£229,055
£206,932
11
£219,340
£194,186
12
£209,025
£180,654
13
£198,073
£166,288
14
£186,447
£151,036
15
£174,103
£134,842
16
£160,998
£117,650
17
£147,084
£99,398
18
£132,313
£80,020
19
£116,630
£59,447
20
£99,980
£37,605
21
£82,303
£14,415
22
£63,536
£0
23
£43,611
£0
24
£22,458
£0
25
£0
£0
Jak widać, nadpłata kredytu sprawiła, że klient spłacił swoje zobowiązanie ponad 3 lata wcześniej (ponieważ w 260 miesiącu, co daje łącznie 3 lata i 4 miesiące przed planowanym terminem), odkładając jedynie £135 miesięcznie. Taka kwota jest nie wielką ceną w stosunku do osiągnięcia wolności finansowej wcześniej – pamiętaj, że dzięki temu nie trzeba będzie płacić rat, co będzie skutkowało kilkoma tysiącami funtów w portfelu więcej rocznie.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że jeszcze bardziej opłacalnym rozwiązaniem byłoby nadpłacanie jak największej sumy poniżej limitu co rok podczas promocyjnego okresu kredytowania, a po jego zakończeniu, robienie remortgage. W takim wypadku zaoszczędziłbyś najwięcej pieniędzy.
Dodatkowe pieniądze na nadpłaty kredytu
Jeśli twój budżet domowy nie pozwala na wykrzesanie dodatkowych środków, które mógłbyś przeznaczyć na nadpłaty kredytu, warto jest się zastanowić jak mógłbyś zwiększyć swoje miesięczne zarobki. Na naszym blogu znajdziesz wiele porad i pomysłów na powiększenie swojego budżetu domowego. Jeśli masz czas, który mógłbyś zagospodarować, polecamy zerknąć na artykuły pt. „Kilka pomysłów na zwiększenie zarobków w UK” oraz „Dodatkowe sposoby zarabiania pieniędzy w UK” – może któryś z pomysłów wpadnie Ci w oko i pozwoli na zwiększenie swoich dochodów.
Czy są sytuacje, w których nadpłacanie kredytu hipotecznego się nie opłaca?
Chociaż wiele mówi się o tym, że jak najszybsze pozbycie się zobowiązań finansowych jest najlepszą drogą do wolności finansowej, nie należy traktować tego w pełni priorytetowo. Pisząc ten artykuł, naszym celem było ukazanie opłacalności nadpłacania kredytu hipotecznego, ale pamiętaj, że każda inwestycja wymaga odpowiedniego przeanalizowania. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których przeznaczanie swoich środków z budżetu na nadpłaty nie będzie najlepszym pomysłem. Jedną z nich jest na przykład scenariusz, w którym oprócz kredytu hipotecznego, masz inne zobowiązania, które mają wyższe oprocentowanie – np. chwilówkę lub kartę kredytową. Wtedy lepiej będzie zacząć od szybszego spłacenia właśnie tych droższych zadłużeń. Z nadpłatami warto jest się wstrzymać również w sytuacji, kiedy nie posiadasz odpowiedniej poduszki finansowej – pamiętaj, że nadpłata kredytu hipotecznego przyniesie ci korzyść w przyszłości, jeśli jednak podczas spłacania zobowiązania przytrafi ci się jakieś niefortunne zdarzenie losowe, a ty nie będziesz miał jak ponieść jego kosztów, myśl, że spłacisz kredyt za 5 lat zamiast za 7 niewiele ci pomoże. Oczywiście, w takiej sytuacji są dostępne pożyczki dla zadłużonych ale zdecydowanie odradzamy z nich w takim przypadku korzystać, ponieważ jest to prosta droga do spirali zadłużenia.
Podsumowanie
Nadpłacanie kredytu hipotecznego jest zdecydowanie inwestycją, którą warto przemyśleć. Perspektywa spłacenia kredytu kilka lat wcześniej jest silnie motywująca i zdecydowanie warta poświęcenia dodatkowych pieniędzy wcześniej. O ile tylko masz do tego dobre warunki, zastanów się ile możesz przeznaczyć na nadpłaty i skorzystaj z któregoś z kalkulatorów dostępnych w internecie, np. na stronie moneysupermarket. Zobacz ile lat wcześniej możesz zakończyć spłacanie kredytu i działaj!
Ubezpieczając swój samochód w Wielkiej Brytanii, musimy wybrać odpowiednią polisę i wiele osób nie orientuje się jakie sa różnice między nimi. Dostępne są trzy różne warianty ubezpieczenia: Comprehensive, Third Party oraz Third Party, Fire & Theft. Każdy z nich może być dla Ciebie dobry, ale warto podjąć rozsądny wybór.
Jak ubezpieczyć samochód w UK: Comprehensive czy Third Party, Fire & Theft
Spis treści
Comprehensive car insurance
Polisa Comprehensive (albo fully comprehensive) jest często droższa, ale w pełni zabezpiecza nasz samochód od skutków wypadku czy stłuczki. Jest to najpełniejszy zakres ochrony dostępny dla kierowców w Wielkiej Brytanii. Ten typ polisy obejmuje wszystko to, co ubezpieczenie Third Party, Fire & Theft, to znaczy, wszelkie szkody wyrządzone innym uczestnikom ruchu drogowego, ale też pożar czy kradzież auta. Oprócz tego, Comprehensive car insurance pokrywa także wszelkie koszty naprawy lub wymiany Twojego samochodu, nawet jeśli to Ty spowodowałeś kolizję. Bez względu na to, czy wina za kolizję leży po stronie innego kierowcy czy po naszej, otrzymamy pełne odszkodowanie. Co więcej, warto wspomnieć, że ten typ ubezpieczenia z reguły pokrywa również roszczenia wszystkich osób, które ucierpiały w wypadku oraz chroni przed aktami wandalizmu i niektórymi uszkodzeniami niezależnymi od kierowcy, takimi jak np. zniszczenie karoserii przed grad.
Comprehensive car insurance
Generalnie, ubezpieczenie Comprehensive ma sens, jeżeli mamy drogi samochód (powiedzmy powyżej 3000-4000 funtów). Jednakże, niezależnie od tego jakim autem jeździmy, zanim zdecydujemy się na zakup jakiegokolwiek ubezpieczenia, warto skorzystać z dowolnej porównywarki cen polis. Zawsze warto sprawdzić ile dodatkowo będziemy musieli zapłacić za pełniejsze ubezpieczenie, czy jest to opłacalne i mieć pewność, że bez względu na okoliczności, odzyskamy pieniądze i będziemy mogli naprawić czy kupić nowy samochód.
Co ciekawe, choć wiele osób z góry zakłada, że Comprehensive car insurance zawsze jest drogie, w praktyce wcale nie musi tak być. Oczywiście, z reguły tego typu ubezpieczenia są droższe, jednakże, jeżeli poświęcimy więcej czasu na szukanie polisy, możemy trafić na naprawdę dobrą okazję. Dlatego, jeszcze raz podkreślę, że przed zakupem ubezpieczenia, zdecydowanie warto skorzystać z porównywarki polis.
Jeżeli nasze auto ma stosunkowo małą wartość (mniej niż 2000 funtów) i jeżeli jeździmy ostrożnie, to warto zastanowić się nad polisą Third Party lub Third Party Fire & Theft. Różnicę między tymi dwoma widać w samej nazwie: Third Party Fire & Theft chroni nas również na wypadek zapalenia się samochodu lub jego kradzieży.
Third Party, Fire & Theft car insurance
Ubezpieczenie typu Third Party to obowiązkowe minimum dla wszystkich kierowców w Wielkiej Brytanii, natomiast Third Party z dopiskiem Fire & Theft to tzw. „środkowy” poziom ochrony, bardziej rozbudowany od samego Third Party. Jednakże, obiektywnie patrząc, obydwa te typy ubezpieczeń są dosyć mocno ograniczone w porównaniu ze wcześniej omawianą polisą Comprehensive. Oczywiście, ich zaletą jest to, że są często tańsze niż, ale niestety nie zabezpieczają naszego samochodu w sytuacji, w której my powodujemy wypadek. Jeżeli po zdarzeniu nasz pojazd nadaje się do naprawy czy wymiany, to będziemy musieli sięgnąć po pieniądze do własnej kieszeni. Ponadto, nie zabezpieczają również naszego auta przed zdarzeniami, na które nie mamy wpływu, chociażby jak wspomniany wcześniej grad.
Tak jak już wspominaliśmy, Third Party, Fire & Theft car insurance może być dobrym rozwiązaniem szczególnie dla posiadaczy starszych samochodów, którzy nie chcą przepłacać za polisę, gdy koszt potencjalnej naprawy może przewyższyć wartość auta. Oprócz tego, ten typ ubezpieczenia jest również dobrym rozwiązaniem dla osób, które nie korzystają ze swojego samochodu wyjątkowo często lub po prostu znają swoje umiejętności i wiedzą, że są bezpiecznymi kierowcami.
Wybór odpowiedniego ubezpieczenia zależy oczywiście od Twojej sytuacji finansowej, oczekiwań i priorytetów. Jeśli zależy Ci na pełnym spokoju ducha, często podróżujesz i chcesz mieć ochronę w każdej sytuacji – Comprehensive będzie lepszym wyborem. Z kolei jeśli jeździsz stosunkowo rzadko, masz starszy samochód i chcesz ograniczyć koszty, możesz rozważyć Third Party, Fire & Theft. Pamiętaj jednak, że przed podjęciem decyzji zawsze warto porównać oferty różnych ubezpieczycieli – ceny potrafią się znacznie różnić nawet przy tych samych warunkach. Nie rezygnuj również z porównania cen teoretycznie droższych ubezpieczeń. Czasami może okazać się, że polisa Comprehensive dostępna jest w naprawdę korzystnej cenie, czego szkoda byłoby nie wykorzystać.
To już wszystko w dzisiejszym artykule. Mam nadzieję, że dzięki informacją, które przedstawiłem w tym wpisie, wiecie już, czym różnią się od siebie trzy podstawowe rodzaje ubezpieczeń samochodów w Wielkiej Brytanii. Jeżeli chcielibyście podzielić się własnymi opiniami na ten temat, albo macie jakieś pytania dotyczące konkretnych polis, zachęcam Was do skorzystania z sekcji komentarzy poniżej. Z góry dziękuję!
Zachęcam Was również do sprawdzenia innych artykułów na naszym portalu o podobnej tematyce:
Informowaliśmy jakiś czas temu, o uruchomieniu strony do nauki języków obcych Repeto. Dzisiaj informacja o sporych zmianach w tym serwisie. Po latach działania jako repeto.org, platforma wspierająca naukę wielu języków, postanowiliśmy skupić całą naszą energię i zasoby na tym, co robimy najlepiej – nauczaniu języka polskiego!
Dlaczego ta zmiana?
Przez lata zauważyliśmy rosnące zainteresowanie językiem polskim wśród naszych użytkowników. Polska kultura, gospodarka i możliwości edukacyjne przyciągają coraz więcej osób z całego świata. Zdecydowaliśmy się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie, skupiając nasze doświadczenie i pasję wyłącznie na nauczaniu języka polskiego.
Poznaj FluentPolish.com
Nasza nowa platforma, FluentPolish, wykorzystuje wcześniejszą funkcjonalność, ale będzie modyfikowana tak, aby zapewnić najwyższej jakości materiały do nauki języka polskiego. Na stronie znajdziesz:
Interaktywne lekcje dostosowane do wszystkich poziomów zaawansowania
Ćwiczenia gramatyczne i słownikowe
Materiały audio z natywną wymową
Praktyczne materiały do codziennej komunikacji
Ćwiczenia z polskiej kultury i tradycji
Co to oznacza dla naszych użytkowników?
Jeśli jesteś uczniem języka polskiego, ta zmiana przyniesie Ci znacznie więcej korzyści – więcej materiałów, bardziej szczegółowe lekcje i lepsze narzędzia do nauki. Nasza nowa strona FluentPolish.com jest już dostępna i zapraszamy do jej odwiedzenia!
Jeśli korzystałeś z repeto.org do nauki innych języków, niestety nie będziemy już oferować tych materiałów. Zachęcamy do poszukiwania innych dedykowanych platform dla tych języków.
Pomóż nam szerzyć informację!
Znasz kogoś, kto uczy się języka polskiego lub planuje rozpocząć naukę? Podziel się z nim informacją o naszej nowej stronie! Im więcej osób dołączy do naszej społeczności, tym więcej materiałów będziemy mogli tworzyć.
Śledź nas również w mediach społecznościowych, gdzie regularnie publikujemy ciekawostki językowe, krótkie lekcje i informacje o aktualizacjach.
Dziękujemy za Wasze wsparcie
Ta zmiana nie byłaby możliwa bez naszej wspaniałej społeczności uczniów. Dziękujemy za Wasze zaufanie i mamy nadzieję, że pokochacie nową platformę FluentPolish tak bardzo jak my.
Zapraszamy na FluentPolish.com – Twój najlepszy przewodnik po języku polskim!
Sezon turystyczny niebawem się rozpocznie i choć wspominałem już o Airbnb w innych artykułach, wiem, że nie wszyscy nasi czytelnicy wiedzą o tej stronie. Postanowiłem więc napisać o niej kolejny artykuł i zachęcić do jej sprawdzenia.
Podróże są wielu osób mieszkających w UK sporym wydatkiem. Wynika to z kilku czynników. Na pewno fakt, że mieszkamy na wyspie nie pomaga i już na samym starcie musimy sporo zapłacić za lot samolotem czy przeprawę promem. Druga sprawa to kwestia obowiązkowej obecności dzieci w szkole. Powoduje to, że rodziny jadą na wakacje w tych samych terminach (schools half terms i summer holidays). W tych okresach popyt na usługi turystyczne jest znacznie większy, co skutkuje wzrostem cen.
Do tej pory jakoś radziłem sobie z tą sytuacją. Po prostu płaciłem dużo i jechaliśmy na wakacje. Ceny jednak są czasami tak wysokie, że zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście warto. Jeżeli np. jakiś wyjazd na 10 dni kosztuje £3,500. Czy nie lepiej przeznaczyć tę kwotę na inny cel, remont łazienki, zakup jakiegoś sprzętu AGD, upgrade samochodu?
Tak czy inaczej, w ostatnim czasie staram się optymalizować swoje wydatki na podróże i wspomniana strona bardzo mi w tym pomaga.
Airbnb jest platformą, na której właściciele nieruchomości mogą je wystawić, a osoby szukające noclegu je wynająć. Oczywiście podobnych serwisów jest znacznie więcej (poniżej linki do kilku), ale Airbnb znam dosyć dobrze, więc właśnie ten serwis omówię bardziej szczegółowo.
Ceny na Airbnb
Nie badałem tej kwestii wnikliwie, ale wydaje mi się, że na Airbnb miejsca noclegowe są z reguły tańsze niż pokoje hotelowe. Na stronie odnajdziemy tysiące różnych nieruchomości od małych obskurnych pokoików, do okazałych domów, oczywiście w różnych cenach. Prawdopodobnie nie będzie nas stać na wynajęcie okazałego pałacu czy zamku, ale zwykły, statystyczny Kowalski powinien znaleźć sensowny dom lub mieszkanie dla czterech osób w ładnym zakątku Europy za około £35-75 za dobę. Oczywiście wiele zależy od kraju, do jakiego jedziemy i od miejsca, gdzie konkretnie położona jest nieruchomość (jeśli np. jest obok popularnych atrakcji turystycznych, może być drożej).
Nie zapominajmy również, że przebywając w takim miejscu, będziemy musieli sami zadbać o wyżywienie. Z reguły nie ma z tym większego kłopotu, ponieważ większość mieszkań czy domów jest dobrze wyposażona i są w nich wszystkie potrzebne do gotowania sprzęty.
Jak szukać nieruchomości?
Airbnb ma świetne opcje wyszukiwania, możemy precyzyjnie określić jakiego typu nieruchomość nas interesuje. Oprócz standardowych opcji typu data, liczba osób i miejsce, możemy np. wyszukiwać nieruchomości wyłącznie z parkingiem, dostępem do Internetu, basenem, klimatyzacją, itp. Strona i aplikacja prezentują też mapę prezentującą położenie nieruchomości wraz z cenami, co również może ułatwić nam wybór (możemy np. wybrać coś niedaleko plaży, rezerwatu przyrody, muzeum czy innej atrakcji turystycznej). Oto zrzut z ekranu przedstawiający część dostępnych opcji:
Do opisu znacznej większości nieruchomości dołączono zdjęcia, dzięki czemu możemy zobaczyć jak wygląda mieszkanie czy dom. Bardzo ważnym aspektem są również recenzje osób, które wcześniej zatrzymały się w danym miejscu. Możemy przeczytać, co sądzą o nieruchomości, czy było czysto, czy gospodarze byli mili, czy mieli jakieś problemy, etc.
Zauważyłem niedawno, że na Airbnb oprócz nieruchomości pojawiły się również „Experiences”, czyli różne atrakcje turystyczne. Jadąc gdzieś, możemy więc również szybko sprawdzić co jest warte zobaczenia, przeczytać opinię i jeśli chcemy – skorzystać.
Oczywiście każda osoba ma inne preferencje, ale może krótko opiszę, jak ja dokonuję wyboru. Tak jak inni rodzice, jestem zmuszony podróżować kiedy szkoły są zamknięte, ale z uwagi na ceny biletów lotniczych, staram się wybierać loty w środku tygodnia. Celuję w miejsca, które nie są bardzo daleko od lotniska, gdzie jest coś ciekawego do zobaczenia albo gdzie można miło spędzić czas. Miałem przykre doświadczenia z wynajmowaniem samochodu i po przylocie wolę wziąć taksówkę i szybko dojechać na miejsce a samochód pożyczyć później.
Staram się wynajmować nieruchomości z pozytywnymi ocenami – 4 gwiazdki to minimum. Część osób narzeka na Airbnb, ponieważ miała jakieś nieprzyjemne doświadczenia z właścicielem nieruchomości. Serwis nie do końca jest za to odpowiedzialny i to tak jakby ktoś krytykował Ebay’a za kiepski towar, który kupił. Ebay nie jest sprzedawcą i nie jest odpowiedzialny za jakość towaru (choć może i powinien nam pomóc w tej sytuacji). Kupując towar na Ebay’u, sprawdzamy dokładnie sprzedawcę i podobnie należy postępować z Airbnb. Nie sugerujmy się wyłącznie ceną, ale czytajmy wnikliwie recenzje i patrzmy na liczbę gwiazdek.
Przed złożeniem zamówienia powinniśmy zapoznać się z „Rules”, czyli ogólnymi zasadami wynajmu. Jeśli np. palimy papierosy, nie powinniśmy wynajmować nieruchomości, w których nie wolno palić.
Ostatnią rzeczą, na którą zwracam uwagę, jest możliwość łatwego przerwania rezerwacji. Nieruchomości mają w tym zakresie różną politykę. Z punktu widzenia podróżnego, lepiej jest wybrać te, które zgadzają się na łatwe odwołanie zamówienia. Możemy wtedy szybko odzyskać wszystkie pieniądze jeśli zmienimy plany. Informacje o możliwości przerwana rezerwacji są zapisane w sekcji „Cancellations”.
Moje doświadczenia z Airbnb
Moje doświadczenia do tej pory są pozytywne. Korzystałem z Airbnb dwukrotnie (Słowacki Raj, Nicea) i właśnie zamówiłem kolejny pobyt (Sardynia). Obie wcześniejsze nieruchomości były świetne, położone w atrakcyjnych miejscach, dobrze wyposażone, czyste etc. Ich właściciele byli również w porządku – bardzo gościnni i pomocni, podpowiadali jakie miejsca warto zobaczyć, udostępniali mapy oraz zapraszali na grilla :). Jak wspomniałem, za kilka tygodni w czasie przerwy świątecznej jedziemy na Sardynię i mam nadzieję, że również wszystko będzie w porządku. Udało mi się wynająć ładne mieszkanie, którego właściciel w cenie wynajmu zapewnia możliwość korzystania z 4 rowerów i innego sprzętu sportowego.
Reasumując, myślę, że jeśli ktoś nigdy nie korzystał z Airbnb i nie za bardzo może pozwolić sobie na pobyt w hotelu, to warto przynajmniej odwiedzić stronę i sprawdzić ceny. Warto również wspomnieć, że coraz więcej osób preferuje pokoje do wynajęcia od hoteli – jest to po prostu zupełnie inne doświadczenie na urlopie.
Inne strony podobne do Airbnb
Airbnb jest największą stroną tego typu, ale nie jedyną. Oto linki do kilku podobnych serwisów:
To wszystko tym razem, mam nadzieję, że te informacje pomogą oszczędzeniu pieniędzy na wakacjach. Jak zawsze zachęcam do komentarzy poniżej i dzielenia się opiniami o artykule i innych sposobach oszczędzania.
Dzisiejszy wpis jest przeznaczony dla osób, które chcą zainwestować zarobione w UK pieniądze, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem. Z uwagi na inflację, trzymanie pieniędzy na koncie w banku sprawia, że tracą one wartość. Oprocentowanie wkładu może być niższe niż inflacja, co oznacza, że realna wartość naszych oszczędności maleje. Nawet jeśli znajdziemy oferty z oprocentowaniem przebijającym inflację, jest to nie wielka różnica i pozwala to tylko na utrzymanie wartości naszych środków. Na szczęście są inwestycje, dzięki którym możemy to odwrócić, pomnożyć nasze oszczędności i przebić inflację. I dzisiaj właśnie o nich ale przedtem kilka uwag o warunkach wstępnych inwestowania.
Zabezpieczenie
Sprawa podstawowa – zanim zaczniesz inwestować, upewnij się, że masz tzw. fundusz bezpieczeństwa. Taki fundusz to nic innego niż odłożona suma pieniędzy w bezpiecznym i łatwo dostępnym miejscu, która może posłużyć nam w razie jakichś trudności losowych (utrata pracy, choroba, większa awaria samochodu, boilera, etc). Spece od finansów osobistych zalecają aby ta kwota stanowiła równowartość naszych 3-6 miesięcznych zarobków. Jeżeli dojdzie do jakiejś nieprzewidzianej sytuacji, nie będziesz musiał ani rezygnować z inwestycji ani ratować się pożyczką, tylko spokojnie użyjesz pieniędzy z funduszu bezpieczeństwa i po jego odbudowaniu zaczniesz inwestować ponownie.
Emerytura
Kwestia druga to … emerytura. Wszędzie słyszę zapowiedzi czekającego nas dużego kryzysu w emeryturach – napisałem o tym oddzielny artykuł. Moim zdaniem przed „inwestycjami prywatnymi” i to bez względu czy masz szansę na emeryturę państwową i pracowniczą (workplace pension), warto uruchomić emeryturę prywatną (personal czy private pension). Istnieje tutaj dużo możliwości i różnych wyborów, warto o nich poczytać na stronie: Personal Pensions. Trudno sensownie doradzić ile pieniędzy należy odkładać na taką emeryturę. Odkładaj ile możesz, najlepiej 15% swoich dochodów ale jeżeli to za dużo, odkładaj 10%, 5% czy nawet 1%. Pamiętaj, że w przypadku konta Lifetime ISA, do prywatnej emerytury rząd dokłada 25% tego co sam zainwestujesz i nawet niewielkie kwoty przekazywane miesięcznie przez długie lata mogą znacznie poprawić Twoją sytuację finansową na emeryturze.
Ryzyko
Ostatnia uwaga – pamiętaj, że inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem i może zdarzyć się że stracić swoje pieniądze. Przed podjęciem decyzji poświęć trochę wolnego czasu na research, poznaj opinie innych osób na temat inwestowania w ten sposób i poznaj ryzyko jakie się z tym wiąże. Warto też przeprowadzić mały myślowy eksperyment i wyobrazić sobie, że tracimy część zainwestowanych pieniędzy. Jeżeli taka sytuacja doprowadziłaby do jakiegoś większego kryzysu w naszych finansach lub życiu osobistym, to na ten moment należy odpuścić sobie inwestowanie.
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych. Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.
Jak pomnożyć pieniądze w UK?
#1. Platformy do peer-to-peer lending
W peer-to-peer lending głównie chodzi o pożyczanie pieniędzy innym osobom. Odbywa się to na specjalnie przystosowanej do tego platformie, ale cały proces może wydawać się trochę skomplikowany. Generalnie działa to w następujący sposób: Wpłacamy pieniądze na swoje konto na platformie, po czym nasze pieniądze są dzielone na dziesiątki mikro-pożyczek i trafiają do wielu pożyczkobiorców. Osoby te spłacają swoje pożyczki wraz z odsetkami, które trafiają do nas i są naszym zyskiem z inwestycji.
Wiem, że brzmi to trochę podejrzanie – od razu pojawia się pytanie: A co się stanie jeśli ktoś nie odda? Przede wszystkim, ryzyko tego jest zmniejszone, ponieważ pożyczkobiorcy są selekcjonowani. Oznacza to, że wyłącznie osoby o dobrej zdolności kredytowej mogą liczyć na pożyczkę. Użytkownicy, którzy mieli w przeszłości problemy finansowe, jej nie otrzymają. Poza tym, każdy inwestor pożycza pieniądze wielu różnym osobom. Powiedzmy, że wpłacamy na konto platformy £200 – pieniądze powędrują wtedy np. do 40 osób (każda z nich otrzyma £5). Nawet jeśli jedna czy dwie osoby z takiej grupy przestanie spłacać pożyczkę, pozostałe 38 będą to nadal robić, a inwestor otrzyma swoje pieniądze z powrotem. Ostatnim mechanizmem chroniącym inwestorów jest specjalny fundusz ratunkowy, który wypłaca pieniądze w wypadku pojawienia się nierzetelnych pożyczkobiorców. Taki fundusz istnieje na kilku platformach pożyczkowych i przed inwestycją warto poczytać na ten temat.
Oczywiście inwestorzy muszą być świadomi ryzyka, że jeżeli pojawi się jakiś problem w gospodarce, a ludzie zaczną tracić pracę. Taki obrót wydarzeń może łatwo spowodować, że nagle z 40 osób, 38 przestanie spłacać pożyczki. Ten scenariusz jest jednak mało prawdopodobny, a nawet jeśli się ziści, będziemy mieli na głowie dużo większe problemy niż niezwracająca się pożyczka.
Platformy peer-to-peer straciły niestety na konkurencyjności przez regulacje FCA wprowadzone w 2019 roku. Przez efekt kuli śnieżnej platformy poupadały, inwestorzy przestali korzystać, a oprocentowanie przestało być takie atrakcyjne jak kiedyś. Obecnie nadal można zainwestować w p2p – sprawdź tylko czy taki model odpowiada tobie i twoim oczekiwaniom.
#2. Stocks and shares ISA
Stock and Shares ISA umożliwia inwestycje giełdowe, ale w ramach rachunku ISA. W tym roku podatkowym możemy zainwestować £20,000 (kwota ta jest łącznym limitem dla wszystkich rachunków typu ISA, łącznie z Lifetime ISA), i co bardzo ważne, w wypadku ISA cały wypracowany zysk będzie wolny od podatku dochodowego :) Ten sposób inwestowania odbywa się za pośrednictwem platformy inwestycyjnej i najczęściej wymaga od nas minimalnej ilości wiedzy, ponieważ są firmy, które będą prowadzić rachunek ISA bez naszego czynnego udziału (za moment o tym).
W pierwszym kroku musimy zatem wybrać jakąś platformę inwestycyjną (nazywaną czasami funds supermarkets, funds brokers itp) a w drugim zdecydować się na zakup akcji czy funduszy. Wybranie odpowiedniej platformy inwestycyjnej nie jest łatwe ponieważ jest ich na rynku całkiem sporo, każda ma różne ceny i to która będzie dla nas odpowiednia i najtańsza zależy od wielu różnych czynników (np. co będziemy kupować, jak często, jakie kwoty chcemy zainwestować, itp). Oto kilka adresów, które mogą nam pomóc w wybraniu odpowiedniej platformy inwestycyjnej:
Kilka informacji na temat tego co kupować. Większość osób inwestujących w ten sposób kupuje fundusze inwestycyjne, a bardziej „wtajemniczeni” kupują natomiast stock and shares czyli udziały lub pojedyncze akcje konkretnych firm. Pierwsze podejście jest bezpieczniejsze – fundusz posiada akcje wielu różnych firm, często z różnych sektorów gospodarki, co minimalizuje odrobinę ryzyku nagłych spadków jego wartości. Fundusz ma też aktywne kierownictwo, managera i jego współpracowników, którzy nieustannie analizują rynek i podejmują odpowiednie decyzje. Zakup indywidualnych akcji ma również swoje plusy (np. nie ma opłat za prowadzenie funduszu, zwrot z inwestycji może być większy) ale jest bardziej ryzykowny i wymaga od nas większej wiedzy na temat funkcjonowania firm i oceny ich finansów. Oto kilka adresów, które mogą nam podpowiedzieć w co inwestować:
Przede wszystkim warto zacząć czytać na ten temat, zastanowić się co chcielibyśmy kupić i podjąć dezycję, na której platformie warto inwestować. Tutaj kilka miejsc gdzie te platformy są porównywane. Gdybym miał polecić jakieś konkretne rozwiązania to dla początkujących inwestorów chyba najlepszą platformą jest Hargreaves Lansdown*. Platforma nie jest najtańsza ale odnajdziemy na niej dużą ilość informacji, która pomoże nam w wyborze funduszy i gotowe portfolia, a korzystanie z niej jest łatwe i intuicyjne. Jeżeli nie chcemy aktywnie uczestniczyć w wyborze tego w co chcemy inwestować, dobrą propozycją jest Nutmeg.com. Po otworzeniu konta musimy jedynie ustalić nasz stosunek do ryzyka i wybrać jeden z 10 portfoliów (z tego co wiem możemy wybrać kilka równocześnie). Np. jeżeli boimy się, że możemy stracić pieniądze, wybierzmy jakieś „konserwatywne” portfolio (oznaczone numerami 1-3). Jeżeli nasz stosunek do ryzyka jest umiarkowany, powinny nas zainteresować potfolia z grup 4-6. Natomiast jeżeli chcemy bardziej ryzykować ale naszym celem jest też wyższy zwrot z inwestycji, zastanówmy się nad propozycjami 7-10. To jak poszczególne porfolia radziły sobie w przeszłości można sprawdzić na tej stronie Nutmeg Performance, pamiętajmy jednak, że przeszłe wyniki nie są gwarancja przyszłych. Ostatnie dobre rozwiązanie, które mogę polecić, to skorzystanie z funduszy oferowanych przez Vanguard. Vanguard jest firmą z wieloletnią tradycją, która właśnie otworzyła nową platformę dla inwestorów w UK. Propozycja firmy jest nieco inna, Vanguard oferuje pasywne fundusze, które podążają za całymi rynkami lub sektorami rynku tzw. tracker funds. Jeżeli cały rynek lub jego część zyskuje na wartości, inwestorzy zarabiają pieniądze, jeżeli akcje firm spadają, inwestorzy tracą.
Choć zawirowania na rynkach się zdarzają, to światowe giełdy w dłuższych przedziałach czasowych niezmiennie pną się w górę, a inwestorzy zarabiają. Które fundusze wybrać? Na stronie Vanguard można zapoznać się z propozycją i opisem poszczególnych funduszy oraz sprawdzić jak radziły sobie w przeszłości. Osobiście wziąłbym pod uwagę: Vanguard S&P 500 lub LifeStrategy 100% Equity Fund. Osoby bardziej aktywne mogą stworzyć sobie również portfolio wybierając kilka funduszy podążających za firmami ze Stanów Zjednoczonych, UK, Europy, Azjii-Pacyfiku, wschodzących rynków, itp.
#3. Nieruchomości (peer-to-peer)
Inwestycje w nieruchomości w UK są bardzo popularne, ale nie każdy ma odpowiedni kapitał i chęci aby inwestować bezpośrednio w ten sposób. Nic nie szkodzi, dzięki internetowym platformom możemy inwestować w nieruchomości nie mając dużo pieniędzy. Istnieje wiele różnch scenariuszy, ale jednym z popularniejszych jest taki, że większemu inwestorowi lub landlordowi brakuje pieniędzy albo na zakup nieruchomości albo na dokończenie remontu. Inwestorzy „zrzucają się” i pomagają w sfinansowaniu inwestycji i w zamian otrzymują nagrodę w postaci odsetek. Inny model polega na tym, że inwestorzy kupują udziały w nieruchomości zarządzanej przez platformę inwestycyjną. Następnie nieruchomość jest wynajmowana, najemcy płacą czynsz, który staje się dywidendami inwestorów. Po określonym czasie nieruchomość jest sprzedawana i inwestorzy otrzymują całość wpłacone pieniądze + zysk wynikający ze zmiany ceny nieruchomści (oczywiście jeśli w międzyczasie podrożała).
Oczywiście przy tego typu inwestycjach wiele rzeczy może „pójść nie tak” i możemy stracić pieniądze nawet jeśli gwarancją spłaty pożyczki jest nieruchomość. Dlatego zawsze warto postępować ostrożnie i przed inwestycją poczytać więcej na temat samej platformy i ryzyka. Niestety nie mogę zarekomendować, żednej z platform ponieważ nie inwestowałem jeszcze w ten sposób.
#4. Złoto
Osobiście nie inwestuję w złoto ale ten drogocenny kruszec niezmiennie cieszy się zainteresowaniem pewnej grupy inwestorów. Fakt, że cena złota zawsze wzrasta słyszeli chyba wszyscy. Inwestować w złoto możemy na różne sposoby (możemy np. kupować ETF-s czy unit trusts) ale chyba najbardziej atrakcyjną formą dla inwestowania jest kupowanie fizycznego złota w postaci monet bulionowych lub sztabek. Mieszkając w UK mamy dostęp do wielu różnych stron internetowych, które prowadzą taką sprzedaż. Możemy kupić i zdeponować złoto bezpośrednio u firm, takich jak BullionVault* lub zamówić fizyczne złoto z dostawą do domu:
The Royal Mint, Bullion by Post* (użyj kodu promo GFRG 5YUI otwierając rachunek, po zainwestowaniu £250 otrzymasz srebrną monetę 1oz Silver Britannia)
Oczywiście podobnych stron jest więcej, przed inwestycją poświęć trochę czasu na research i sprawdź ceny. Czy lepiej kupować sztabki czy monety? Monety mają niższą wartość i znacznie łatwiej je sprzedać (mają większą płynność) więc chyba warto (przynajmniej zacząć od nich). OK ale jakie monety? Znawcy tematu twierdzą, że najlepiej kupować następujące monety:
Krugerrand – bardzo popularna moneta, stop 0.917 (22 karaty)
American Eagle – amerykańska moneta o stopie 0.917 (22 karaty)
Maple Leaf – kanadyjski liść klonu, 24 karaty – 0.9999
Sovereign – moneta z Wielkiej Brytanii występująca w jednym rozmiarze – niespełna ćwierć uncji, dobra do małych inwestycji. Próba 0.917 (22 karaty)
Mówiąc o Bitcoinie mówimy raczej o czystej spekulacji niż o rozsądnych inwestycjach. Zakup tej kryptowaluty jest bardzo ryzykowny i dla super odważnych ale może przynieść świetne rezultaty. Czy wiesz, że bitcoiny kupione za £1,000 w 2010 roku warte są dzisiaj aż £1,520,000,000? :)
Bitcoiny, tak jak inne droższe kryptowaluty, w 2025 roku kupuje się na zasadzie nabywania jakiegoś ich ułamku. Jest wiele na to sposobów, ale najłatwiejszym będzie chyba skorzystanie z platform, takich jak:
Revolut;
Coinbase;
Gemini;
Kraken.
Te aplikacje bankowe mają prosty interfejs i zazwyczaj można z nich korzystać w pełni za darmo.
To wszystko tym razem, mam nadzieję, że te informacje Ci się przydadzą i że wiesz już jak pomnożyć pieniadze w UK. Postaram się kontynuować cykl podając już bardziej precyzyjne informacje gdzie inwestuję pieniądze i z jakim skutkiem. Jak zawsze zachęcam do zadawania pytań i komentowania artykułu.