Tag: PL

  • Mój powrót z emigracji – wnioski i rady

    Mój powrót z emigracji – wnioski i rady

    O tym, że któregoś dnia wrócę do Polski na stałe, wiedziałam od zawsze, nie byłam tylko pewna kiedy…

    Do Anglii przyjechałam już w 2004 roku z moim chłopakiem, wtedy jeszcze autokarem. Oryginalnie planowaliśmy spędzić tam tylko rok, ale życie układało nam się zbyt dobrze, żeby zrezygnować tak prędko. Łatwe znalezienie zadowalającej pracy, szybkie awanse i dobre wypłaty zepchnęły naszą wizję powrotu do Polski na dalszy plan. Czuliśmy, że to było nasze 5 minut, które koniecznie musieliśmy wykorzystać.

    Oprócz tego, że zdobyliśmy cenne doświadczenie na kierowniczych stanowiskach i podszlifowaliśmy język, byliśmy w stanie jeszcze kupić wygodne mieszkanko i samochód, a nawet zobaczyć trochę świata… Oboje rozwijaliśmy się w zawrotnym tempie, ale na szczęście woda sodowa nie uderzyła nam do głowy. Nie odmawialiśmy sobie niczego, a jednocześnie sporą część wynagrodzeń wpłacaliśmy na konta oszczędnościowe. Szczerze? Nasza sytuacja była na tyle komfortowa, że na chwilę przestaliśmy myśleć o Polsce, a tym bardziej o powrocie z emigracji.

    Jak planowaliśmy nasz powrót do Polski?

    Sytuacja zmieniła się 15 lat temu, kiedy to na początku 2009 roku ruszyła budowa naszego domu w Polsce, a ponadto, pod jego koniec okazało się, że jestem w ciąży. Mieliśmy wystarczająco odłożonych pieniędzy na stan surowy zamknięty, włącznie z hydrauliką i elektryką, tak niewiele nam brakowało… W związku z tym, podjęliśmy decyzję, że zostaniemy w Wielkiej Brytanii jeszcze dwa lata i zarobimy wystarczająco dużo, żeby starczyło nam na wykończenie wnętrza. Pracowałam w dni wolne mojego męża, przez co w rezultacie wymijałam się z Nim w tej gonitwie, zamiast żyć razem. Zaczęłam myśleć o powrocie. To już nie było to co na początku, życie zdrożało, a pensje opornie szły w górę. Właściwie to tylko pensja mojego męża – ja zarabiałam wystarczająco na czynsz i było po wypłacie…

    Zostaliśmy w Anglii jednak dłużej, a po kolejnych trzech latach, przyszedł na świat nasz drugi syn, a dla mnie życie w UK z jedną wypłatą straciło sens. Szczególnie, że wiedziałam, że przecież tyle samo pieniędzy mogliśmy mieć w Polsce, fakt z mniejszą wypłatą, ale też z dodatkową kwotą z tytułu nie opłacania czynszu, mieszkając we własnym domu. Mąż zdecydowanie bardziej obawiał się powrotu, więc to ja podjęłam decyzję.

    Jak ostatecznie wyglądał sam powrót?

    Wróciliśmy do Polski już prawie 10 lat temu i do tej pory, w dalszym ciągu nie było dnia, żebyśmy tego żałowali. Tak, na początku doszukiwałam się samych złych stron w społeczeństwie, polityce, gospodarce i innych sektorach. Doskwierała mi, do tego nie mogłam znieść komarów i meszek. Jednakże bardzo szybko to minęło, Polska wchłonęła mnie całkowicie, o dzieciach nie wspominając. Założenie było takie, że mąż – szef kuchni – szuka pracy po krótkim urlopie, a ja zajmuję się wystrojem wnętrza naszego domu, odchowuję najmłodsze dziecko bez presji, a z czasem zaczynam szukać pracy.

    Wszystko ładnie i pięknie, prawda? Nie do końca… Zarejestrowaliśmy się w Urzędzie Pracy jako bezrobotni, złożyliśmy wnioski o przyznanie zasiłku po 10-cioletniej pracy w UK, niestety… decyzja była negatywna. Urząd Pracy skutecznie zasłaniał się paragrafem z Kodeksu, który mówi o tym, że o zasiłek można ubiegać się w miejscu pracy i zamieszkania, czyli w naszym wypadku w Wielkiej Brytanii. Na nic zdały się udokumentowane argumenty o naszym związku emocjonalnym i fizycznym z Polską, takie jak regularne urlopy i pomoc finansowa dla rodziny.

    Odwołanie również przyszło odmowne, dlatego też namawiam do aplikacji o Jobseeker’s Allowance w Wielkiej Brytanii i transfer do Polski po pierwszym miesiącu jego otrzymywania – nie można wcześniej. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego ten zasiłek jest tak istotny? Głównie dlatego, że przy samodzielnym znalezieniu pracy jako zarejestrowany z prawem do zasiłku (po wykorzystaniu kuroniówki, nie musi być zaraz na początku), otrzymasz co miesiąc, przez pół roku, od Urzędu Pracy, dodatek w wysokości kilkuset złotych do swojej wypłaty!

    Jak ułożyliśmy sobie życie po powrocie do Polski?

    Wracając do kwestii poszukiwania zatrudnienia. Na 7 miejsc, w których mąż złożył osobiście aplikacje, otrzymał aż 6 propozycji, na dodatek w nieatrakcyjnym turystycznie mieście o populacji 120 tysięcy osób. Podkreślam „osobiście”, bo mamy swój sposób: musisz się sprzedać, pokazać, że jesteś lepszy od reszty. Sławek roznosząc CV, zawsze prosi o rozmowę z menedżerem lub przełożonym, pokazuje na laptopie swoje arcydzieła, zawsze w garniturze. Prosi o dzień próbny i w rzeczywistości pokazuje co naprawdę potrafi. A potrafi po prostu świetnie gotować – to też jest ważne, nie porywać się z motyką na Słońce, ponieważ, nigdy wcześniej nie pracował w Polsce i nie znał tutejszego systemu, wybrał mniej płatną opcję: pozycję Chef-de-Partie, bez zobowiązań, w celu przysposobienia wiedzy. Później zaczął pracę w innym miejscu, tym razem na kierowniczym stanowisku: Executive Chef, pracując już na swoje nazwisko, na miejscu (poprzednia praca była oddalona o 55 km.). Ja zarabiałam z domu, głwónie blogując. Razem mieliśmy okrągłe 4000 zł. domowego budżetu, to co nam w zupełności wystarczało.

    W tamtych czasach nie mieliśmy kredytu. Rachunki wynosił nas miesięcznie: 2210 zł (+ ewentualne 310 zł za przedszkole)

    • Woda 180 zł. co drugi miesiąc (włącznie z osobnym licznikiem na podlewanie ogródka);
    • Prąd 500 zł. co drugi miesiąc (gazu nie mieliśmy);
    • Wywóz śmieci za 4 osoby to 30 zł/m-c;
    • Internet: 40 zł/m-c;
    • Telefon: 50 zł/m-c;
    • Co miesiąc odkładaliśmy 200 zł na opał, żeby nie odczuć wydatku jednorazowo, to dawało nam 3 tony ekogroszku na rok (w tamtych czasach na ogrzanie domu 250 m2 wykorzystywało 3,5 tony od Listopada do Kwietnia, przy łagodnej zimie);
    • Na jedzenie, łącznie z chemią i rzeczami dla dziecka, typu pampersy, wydawaliśmy ok. 1400 zł;
    • Paliwo na dojazdy do pracy kosztowało nas 150 zł, przy aucie na gaz – 1.4 silnik VW Polo;
    • Przedszkole starszego syna sponsorowali dziadkowie – 310 zł/ m-c z wyżywieniem.

    Naprawdę doliczyłam wszystko żeby pokazać Wam jak tu jest źle… ale tak naprawdę nie mogę. Skończyły mi się rzeczy do podliczania. Może za wyjątkiem urodzin i imienin członków rodziny, w końcu od powrotu do Polski nie ma już wymówki, że jest się daleko ;).

    Jak zauważyliście w tamtym czasie mieliśmy takie ruchome 1700 zł, których na razie nie odkładaliśmy. Inwestowaliśmy je nadal w wystrój wnętrza i ogrodu, część przeznaczaliśmy na opłaty związane z ubezpieczeniem samochodów i domu. Jak wiadomo są to kwoty roczne, zależne od osobistych okoliczności, dlatego ich nie wliczyłam. Prawda jest taka, że każdego miesiąca bylibyśmy w stanie odłożyć około tysiąca złotych, gdyby nie wykończeniówka. Są to obliczenia dotyczące „starej” jeszcze pensji, więc teraz suma zaoszczędzona zwiększy się odpowiednio. Nie wliczam losowych rzeczy, typu prywatne wizyty lekarskie, usterki, inflację i tym podobne, podaję tylko bieżące opłaty. Również wtedy, syn rozpoczynał „zerówkę” w szkole publicznej więc opłata 310 zł spadła do 110 zł. za same obiady w placówce.

    W dalszym ciągu, nawet po tych 10 latach uważam, że trzeba próbować. Ja uspokajałam w tamtym czasie męża mówiąc, że jak w naszym Włocławku się nie uda, to spróbujemy może w Gdańsku, ale nadal w Polsce i nigdy sobie nie zarzucimy, że jak był czas to się nie spróbowało. Nie mamy czego żałować. Jest tak, jak to sobie wyobrażaliśmy przez te 10 lat tułaczki. Otaczamy się rodziną i znajomymi i spełniamy swoje marzenia o domu, ogrodzie, warzywniaku, kurniku i spokojnym życiu. W końcu u siebie, między swoimi ludźmi. Tutaj nikt nam nie powie „wracaj skąd przyjechałeś”.

    Czy ostatecznie powrót wyszedł nam na dobre?

    Przez ostatnie lata sytuacja dosyć dynamicznie się zmieniała. W ciągu dziesięciu lat od powrotu doświadczaliśmy mniejszych i większych kryzysów, jednakże dzięki stabilnej pracy, naszej ambicji i zaangażowaniu zarówno w życie prywatne, jak i zawodowe, udało nam się przetrwać wszystkie trudne momenty. Nasze kariery rozwinęły się w zadowalający sposób i pomimo inflacji nasze pensje stale rosły. Oczywiste jest to, że życie w Polsce w 2024 roku wygląda zupełnie inaczej niż w 2015 czy 2016, jednakże przede wszystkim dzięki regularnemu odkładaniu pieniędzy, po tym jak urosły nasze pensje i nie musieliśmy już wykańczać wnętrza domu i ogrodu, praktycznie zawsze żyliśmy i nadal żyjemy komfortowo. Nigdy nie musieliśmy brać nadgodzin, ani pracować na dwa etaty, żeby się utrzymać, co więcej w dalszym ciągu możemy pozwolić sobie na różne przyjemności (oczywiście bez zbędnej przesady), a nawet stać nas na zagraniczne wakacje. Innymi słowami, nasze życie w Polsce ułożyło się znacznie lepiej niż sami przypuszczaliśmy i nigdy nie żałowaliśmy tego, żeby wrócić do Wielkiej Brytanii.

    Czemu zawdzięczam nasz sukces? Nam samym! Wykorzystaliśmy każdą sytuację, każde doświadczenie i każdą okazję do cna. Nawet niepowodzenia nas czegoś nauczyły i potrafiliśmy złą kartę odmienić na coś dobrego. Zadowalającą sytuację zawdzięczamy też naszemu zdrowemu rozsądkowi, gdyż nie przetrwoniliśmy ciężko zarobionych pieniędzy.

    Dużo zyskaliśmy też dzięki, naszemu uporowi w dążeniu do celu. Według mnie, wszystko zależy od nas samych i sposobu naszego myślenia. Nie popełniajcie błędu idąc z prądem, narzekając, jak inni, na brak pracy czy perspektyw. Wykorzystajcie swoje atuty w walce o marzenia. My nie skończyliśmy studiów, ale mamy takie doświadczenie, że tak naprawdę nie są nam one do niczego potrzebne w naszych zawodach, bo np. spawaczowi nie jest potrzebne wyciąganie całek. On ma po prostu dobrze robić  swoją robotę, ma to potrafić. Tylko Wy możecie zmienić swoją sytuację, czy to w Polsce, czy na obczyźnie i tego Wam życzę z całego serca!

    Jeśli macie jakieś pytania, swoje przemyślenia czy opinie, to chętnie się do nich odniosę, pozdrawiam :)

  • Zanim wrócisz do Polski, odpowiedz sobie na te 3 ważne pytania!

    Zanim wrócisz do Polski, odpowiedz sobie na te 3 ważne pytania!

    Moment wyjazdu do Wielkiej Brytanii z pewnością nie należał do najłatwiejszych. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że decyzja o powrocie do Polski jest jeszcze trudniejsza do podjęcia. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, że emigrować jest zdecydowanie łatwiej, niż reemigrować.

    Kiedy kilka lub kilkanaście lat temu trzymałeś w rękach bilet „w jedną stronę” zapewne towarzyszył temu lęk o przyszłość i niepewność. Zastanawiałeś się na tym, jak poradzisz sobie w nowym kraju, czy dasz radę sprawnie porozumiewać się w obcym dla Ciebie języku oraz przede wszystkim bałeś się tego, czy uda Ci się szybko znaleźć pracę. Mijały miesiące, a Ty coraz lepiej funkcjonowałeś w Wielkiej Brytanii.

    Z czasem okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go zwykli opisywać. Bariera komunikacyjna wcale nie była tak ogromna, a praca zadowalająca i dobrze płatna. Ponadto, przekonałeś się że można oszczędzać jedną lub nawet dwie tygodniówki miesięcznie, ale co najważniejsze, doświadczyłeś tego, że życie w UK jest po prostu łatwiejsze. Z tygodnia na tydzień stresowałeś się coraz mniej, a żyjąc i mieszkając na Wyspach nie zastanawiałeś się nad tym, czy uda Ci się przetrwać do pierwszego. Oczywiste jest to, że tego typu myśli są nieobce wielu mieszkańcom kraju nad Wisłą, więc wyjazd do Wielkiej Brytanii był jak złapanie pana Boga za nogi. Chciałoby się powiedzieć, że to Eldorado, raj na Ziemi, ale… i tutaj każdy z Was z pewnością może dołożyć swoje trzy grosze, prawda?

    U wielu emigrantów, z większą lub mniejszą częstotliwością zaczyna pojawiać się myśl o powrocie do Polski. Tęsknota za ojczyzną, chęć obcowania z bliskimi i rodziną, bycie w końcu u siebie. Przecież proces asymilacji w UK wcale nie przebiega tak szybko i efektywnie, dlatego też naturalne jest to, że w naszych głowach pojawiają się właśnie takie myśli. Szczególnie w sytuacji, gdy wyjeżdża się z mocnym przekonaniem, że to „tylko na chwilę”. Na rok, na dwa, na trzy… to, co miało być kilkunastomiesięczną przygodą ewaluowało w 10 lat spędzony na brytyjskiej ziemi. Napisz, proszę, w komentarz, czy u Ciebie też tak to wygląda tudzież wyglądało.

    Wracać czy nie wracać? Pytanie z gatunku egzystencjalnych, na które ostatecznie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. W tym artykule znajdziesz 3 pytania, które mogą Ci w tym pomóc – albo jeszcze bardziej zamieszczać w głowie. 3 pytania do (potencjalnego) reemigranta.

    Pytanie 1: Dlaczego chcesz wracać do Polski?

    Pytanie 1: Dlaczego chcesz wracać do Polski?

    Nie udawaj, nie lej wody, ani nie owijaj w bawełnę. Bądź szczery, przede wszystkim wobec siebie. Żeby mieć siłę do walki z polską rzeczywistością, tak w porównaniu z życiem w UK to często nadal jest walka, musisz mieć solidną motywację. Motywację „od” a nie „do” – mającą źródło wewnątrz Ciebie.

    Zapewne w Twojej głowie pojawi się więcej wątpliwości niż pewności, tak samo jak w momencie, kiedy decydowałeś się na wyjazd z Polski. Więcej znaków zapytania niż klarownych odpowiedzi. Musisz wiedzieć, że nie ma w tym nic złego, a ważne jest tylko to, aby odsiać rzeczywistość, od błędnych przekonań. Zastanów się na tym, ile tych myśli ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Weź poprawkę na to, że każdy rok spędzony na obczyźnie raz – utrudnia powrót do Polski, dwa – sprawia, że zaczynasz idealizować ojczyznę. „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”, znasz to?

    Ważne jest również to abyś rozmawiał, przede wszystkim z bliskimi i rodziną, która na co dzień mieszka w Polsce. Koniecznie dowiedz się tego, jak Polska zmieniła się od Twojego wyjazdu – co się zmieniło na lepsze, a co na gorsze. Zacznij od małych szczegółów dnia codziennego, gdyż te drobnostki mają bardzo duży wpływ na jakość życia w danym miejscu.

    Możesz zrobić sobie listę zysków i strat. Spróbuj jasno określić, co stracisz, a co otrzymasz lub jakie więzi wzmocnisz po powrocie do Polski. Ułożenie sobie życia w kraju na Wisłą, często prawie od zera, musi być dla Ciebie priorytetem, tylko wówczas masz szansę przetrwać kryzysy, jakie prawdopodobnie się pojawią.

    Pytanie 2: Jak będzie wyglądało Twoje życie po powrocie do Polski?

    Pytanie 3: Jak będzie wyglądało Twoje życie po powrocie do Polski?

    Bardzo ważne jest również to, abyś nie zaczynał kreować sobie przed oczami pięknej wizji, która będzie związana z pięknym domkiem na wsi, dobrze płatną i komfortową pracą oraz większą ilością czasu dla siebie i dla rodziny.

    Zamiast tego skup się twardych danych. Zastanów się nad tym, gdzie chcesz pracować? Pomyśl nad tym, czy doświadczenie zdobyte w UK może Ci w czymś pomóc, a może będzie Ci w czymś przeszkadzało? Nie oszukujmy się, jeżeli ostatnie pięć lat przepracowałeś na jednym z najniższych stanowisk, to wracając do Polski, nie masz zbyt dużych szans, na piastowanie stanowiska dyrektora w międzynarodowej korporacji.

    To kubeł zimnej wody. Jednak początkowe rozczarowanie po powrocie do Polski może być jeszcze bardziej nieprzyjemne. Nie oczekuj najlepszego, tylko bądź przygotowany na najgorsze. Najlepiej, zaplanuj swoją ścieżkę kariery, jeszcze będąc w UK –  taką ścieżkę, która będzie przede wszystkim realna. W tym celu możesz porozmawiać ze znajomym przedsiębiorcą. Poprosić, żeby ocenił Twoje CV w kontekście szukania pracy na stanowisko X w Polsce. Często to drastycznie obdziera z marzeń i ściąga na ziemię. Być może będziesz musiał wspinać się po szczeblach kariery od początku. Prawdopodobnie będziesz musiał rywalizować z ludźmi młodszymi od Ciebie o te 5, 10 lub nawet 15 lat. Być może chcesz założyć własną firmę – tu lojalnie ostrzegam, w Polsce mali przedsiębiorcy mają raczej pod górkę niż z górki.

    Równie ważne jest także to, żeby zastanowić się nad tym, gdzie zamieszkasz. Czy wrócisz w rodzinne strony, a może za cel obierzesz Warszawę albo inne duże miasto w Polsce? Do jakiej szkoły pójdą Twoje dzieci? Jak im pomożesz, kiedy ich życie wywróci się do góry nogami? Jak sprawisz, by proces asymilacji przebiegał łagodnie? Na jaką pracę może liczyć Twoja żona / Twój mąż? Czy jesteś gotowy na obniżenie, przynajmniej na początku, poziomu życia? Na ile starczą Ci oszczędności? Co z ubezpieczeniem zdrowotnym? Na czyją pomoc możesz liczyć po powrocie?

    To tylko kilka z najczęściej pojawiających się pytań po powrocie z emigracji. Lista ta zdaje się nie mieć końca, jeśli zaczniesz sam analizować problem, zobaczysz, jak wiele z nich jeszcze nie wymieniłam. Jednak, bez żadnych wątpliwości, „jak będzie wyglądało Twoje życie po powrocie?” jest najważniejszym z pytań zamieszczonych w dzisiejszym artykule.

    Pytanie 3: Tylko Ty chcesz wracać, czy cała Twoja rodzina?

    Pytanie 3: Tylko Ty chcesz wracać, czy cała Twoja rodzina?

    Bardzo istotne jest również to, aby zdać sobie sprawę, że powrót do Polski to nie problem do rozstrzygnięcia tylko przez głowę rodziny albo tylko przez rodziców. W tym przypadku prawo głosu ma każdy członek domu. Może się to wydawać zaskakujące, lecz tak, dzieci także. Jeżeli solidnie się nad tym zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że to przecież dla nich konsekwencje będą najbardziej dotkliwe. Dla Twoich dzieci Polska jest krajem, w którym spędza się miłe wakacje – miejscem wyidealizowanym, z którym wiążą miłe wspomnienia. To kraj magii, dobroci i często góry słodyczy.

    Decyzja o powrocie musi być decyzją podjętą wspólnie. Przedyskutowaną przez wszystkich członków rodziny. Musisz przygotować nie tylko siebie do zmierzenia się z polską rzeczywistością, ale również swoje dzieci, których świat może wówczas wywrócić się do góry nogami. Musisz mieć plan, ale równocześnie powinieneś być gotowy na konieczność jego modyfikacji. Chociaż wszystko ulegnie zmianie, Twoje dzieci muszą czuć się w tym wszystkim bezpiecznie. Musisz stanowić mur, o który będzie można się oprzeć w chwilach słabości i wątpliwości. Jednak żeby pełnić taką funkcję, sam musisz być pewny swojej decyzji o powrocie do Polski. Musisz znaleźć dobrą odpowiedź na pierwsze pytanie. Tylko szczerą, tu nie ma miejsca nawet na najmniejsze oszustwa i małe kłamstewka.

    Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!

    Zdaję sobie sprawę, że decyzja o powrocie do Polski jest bardzo trudna i wymaga nie lada odwagi. Dlatego tym bardziej będę wdzięczna, jeśli podzielisz się w komentarzach swoim doświadczeniem w tym temacie. Wróciłeś do Polski? Jakie masz wnioski i porady dla tych, którzy planują wcielić w życie to skomplikowane przedsięwzięcie? Na co się trzeba przygotować? Zastanawiasz się nad powrotem? Jakie masz wątpliwości? Co Cię powstrzymuje? Czy uważasz, że warto wracać do Ojczyzny? Czy gra jest warta świeczki? Każdego z Was serdecznie zapraszamy do dyskusji, z której może wyniknąć jeszcze więcej dobrego niż z samego artykułu!

  • Jak ubiegać się o Child Tax Credit?

    Jak ubiegać się o Child Tax Credit?

    Co to jest Child Tax Credit?

    To świadczenie ma na celu pomóc rodzicom w zapewnieniu odpowiednich środków na wychowanie dziecka. I jak wskazuje nazwa, najważniejszym czynnikiem jest posiadanie dziecka. Natomiast nie jest wymagane posiadanie pracy – choć pewnie w praktyce lepiej takową posiadać. Albo przynajmniej partnera, który pracuje.

    Kto może wnioskować o CTC?

    Rodzic, który jest odpowiedzialny za wychowanie dziecka:

    • poniżej 16 roku życia
    • poniżej 20 roku życia, jeśli kontynuuje ono naukę w pełnym wymiarze godzin

    Wniosek może dotyczyć tylko jednego gospodarstwa domowego.

    Ile wynosi CTC?

    Wyliczenie tego zasiłku opiera się na kwocie bazowej (Basic amount, określana także jako family element) i dodatkach (elements). I tak: w tym roku podatkowym (2023/2024) można otrzymać do £545 Basic amount. A w zależności od Twojej sytuacji możesz liczyć na dopłatę, czyli elements. Ich wysokość zależy od:

    • Dochodu
    • Liczby dzieci na twoim utrzymaniu
    • Ewentualnej niepełnosprawności twoich dzieci

    I tak w roku podatkowym 2023/2024 elements wynoszą:

    ElementsRoczna kwota
    Za każde dzieckodo £3,235
    Za każde niepełnosprawne dzieckodo £3,905 (dodatkowo do powyższego child element)
    Za każde bardzo poważnie niepełnosprawne dzieckodo £1,575 dodatkowo do dwóch powyższych elements

    Należy pamiętać, że Child Tax Credit posiada limit, tzn. powyżej określonej kwoty więcej nie można otrzymać. Jest to określane jako benefit cap i wynosi:

    • £500 dla pary (z dziećmi lub bez)
    • £500 samotnego rodzica, który mieszka ze swoimi dziećmi
    • £350 dla dorosłego, który posiada dzieci albo jego dzieci nie mieszkają z nim

    Jego wysokość zależy też od dochodu, co oznacza, że wszelki podwyżki zarobków z pracy skutkują obniżeniem Child Tax Credit. Bardzo ogólnie można określić poziomy dochodów w 2023/2024 w następujący sposób (przy założeniu, że nie posiadasz kosztów związanych z opieką nad dziećmi):

    Liczba dzieciLimit rocznego dochodu
    Jedno dziecko£ 25 000
    Drugie dziecko£ 35 000
    Trzecie dziecko£ 40 000

    Aby sprawdzić, jak wysokie świadczenie Ci się należy, skorzystaj z tego kalkulatora.

    Jak można wnioskować o CTC ?

    Procedura składanie wniosku jest dokładnie taka sama jak w przypadku Working Tax Credit. Pierwszym etapem jest wypełnienie wniosku wstępnego. Jest on dostępny online (kliknij tutaj, by wypełnić formularz) lub telefonicznie, przez kontakt z Tax Credits Office
    Podczas rozmowy, będą Ci potrzebne informacje o Twoim:

    • Insurance Number
    • dochodzie z ostatniego roku podatkowego
    • dane o zasiłkach, jakie posiadasz
    • dane na temat płatności opieki za dzieci

    Wysłanie wniosku przez urząd trwa do 2 tygodni. Do wypełnienia pełnego wniosku będziesz potrzebować dokładnych informacji na temat dochodu, opłat za opiekę nad dziećmi, payslips, informacji o innych świadczeniach – dane z ostatnich 3 lat.
    Jeśli otrzymujesz już Working Tax Credit i chcesz teraz dodatkowo ubiegać się o CTC, wystarczy, że skontaktujesz się telefoniczne z Tax Credit Office i uzupełnisz informacje o aktualnej sytuacji rodzinnej – w takiej sytuacji nie potrzeba składać pełnego wniosku. A jeśli chcesz otrzymać oba zasiłki, ubiegasz się o nie na tym samym jednym wniosku.
    Na rozpatrzenie Twojego wniosku urząd ma 5 tygodni.

    Zmiany w CTC

    Począwszy od kwietnia 2017, przy składaniu nowego wniosku, świadczenie będzie ograniczone do wsparcia tylko pierwsze dwójki dzieci (chyba, że ciąże były bliźniacze). Nie będzie także wypłacany już family element.
    Jeśli korzystasz już z CTC i posiadasz więcej niż dwoje dzieci, to nie będziesz objęty tymi zmianami.
    Podobnie, jak w przypadku Working Tax Credit, jeśli obecnie dostajesz Universal Credit, to nie możesz ubiegać się o CTC.

    Dopiero przeprowadziłem się do UK, kiedy mogę wnioskować o CTC?

    Jeśli dopiero co przyjechałeś do UK i nie pracujesz, to musisz odczekać 3 miesiące, zanim będziesz mógł złożyć wniosek.

    Moja rodzina została w Polsce, czy mogę starać się o CTC?

    Tak, ten zasiłek przysługuje dzieciom, które nie przebywają w Anglii. Ale pod warunkiem, że pracujesz w Wielkiej Brytanii i masz prawo pobytu, a także opłacasz składki National Insurance. Twoje dziecko zaś musi przebywać w Polsce lub innym kraju Unii Europejskiej (albo Szwajcarii).
    Jeżeli Twój partner pobiera jakieś zasiłki w kraju, w którym obecnie przebywa, może to wpłynąć na wysokość CTC. Ze względu na to, iż część z nich jest wliczana do dochodu. Ponadto ustalenie z ostatniego szczytu Unii wprowadzają dostosowanie świadczeń z Anglii do poziomu świadczeń kraju, w którym Twoja rodzina przebywa. Dlatego jeśli Twoi bliscy postanowią przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii, koniecznie zawiadom o tym Tax Credit Office – w przeciągu miesiąca. Ze względu na to, iż wysokość otrzymywanego przez Ciebie świadczenia może się zmienić.

    O czym trzeba pamiętać ?

    Tak samo jak Working Tax Credit, CTC jest przyznawany na dany rok podatkowy. Jeśli chcesz go otrzymywać także przez kolejne lata, to musisz odnowić wniosek. Na szczęście urząd sam wysyła potrzebny wniosek.
    Pamiętaj także o poinformowaniu o wszelkich zmianach w waszej sytuacji rodzinnej. Szczególnie, gdy powoduje one obniżenie zasiłku. Bo wtedy możecie “dorobić “ się nadpłaty, którą będziecie musieli zwrócić.

    Working Tax Credit and Child Tax Credit potrafią być dużą pomocą w budżecie domowym. Szczególnie w sytuacji, gdy jedno z Was rezygnuje z pracy na rzecz opieki nad dziećmi. Główną uciążliwością jest coroczne odnowienie wniosku i informowanie o zmianach, nawet takich jak zmiana pracodawcy, nawet jeśli nie wpływa to na wasze dochody.

  • Jak ubiegać się o Working Tax Credit?

    Jak ubiegać się o Working Tax Credit?

    Trzeba przyznać państwu brytyjskiemu, że pomoc socjalną mają dość dobrze rozwiniętą, choć nieco skomplikowaną, bo prawie na każdą sytuację można dostać jakiś posiłek. Dziś omówię nieco bardziej szczegółowo Working Tax Credit, o którym nieco ogólnie wspominałam przy okazji wcześniejszych artykułów.

    WAŻNE! Working Tax Credit został zastąpiony przez Universal Credit dla większości ludzi. Osoby które pobierają Child Tax Credit najczęściej nadal pobierają Working Tax Credit w starej formie. Przeczytaj nasz artykuł o Universal Credit, aby dowiedzieć się więcej. Mimo zmian poniższe informację nadal są aktualne, tylko bardziej opisują Universal Credit na zasadach Working Tax Credit.

    Co to jest Working Tax Credit (WTC)?

    To pomoc finansowa od państwa brytyjskiego dla osób osiągających niskie dochody. Jak sama jego nazwa wskazuje, konieczne jest posiadanie pracy, aby się o niego ubiegać.

    Komu się należy Working Tax Credit?

    W przypadku tego świadczenia wpływa na niego wiele czynników, takie jak: wiek, fakt posiadania lub nieposiadania niepełnosprawności, liczba dzieci, liczba godzin pracy w tygodniu, wysokość dochodu, pobierane inne świadczenia i status imigracyjny.
    Zgodnie z danymi ze strony rządowej, o WTC mogą wnioskować:

      • osoby między 16 a 24 rokiem życia, które posiadają dziecko lub są niepełnosprawne
      • osoby powyżej 25 roku życia.

    Oznacza to, że jeśli posiadasz dzieci, to możesz wnioskować o WTC nawet od 16 roku życia. Jeśli zaś nie masz dzieci ani nie jesteś osobą niepełnosprawną, o WTC możesz ubiegać się dopiero po 25 roku życia.
    Także w zależności od wieku, liczby dzieci, bycia w związku, niepełnosprawności zależy wymagana minimalna liczba godzin pracy w tygodniu, upoważniająca do starania się o WTC. I tak:

    Twoja sytuacjaWymagana liczba godzin
    Wiek: 25-59 latmin. 30h tygodniowo
    Wiek: 60+min. 16h tygodniowo
    Niepełnosprawnośćmin. 16h tygodniowo
    Samotny rodzic z jednym lub większą liczbą dziecimin. 16h tygodniowo
    Para z jednym lub większą liczbą dziecimin. 24h łącznie przez oboje partnerów, przy czym jeden z nich musi pracować min. 16h tygodniowo

    Co do dochodu, to nie ma jednego progu, bo zależy on także od innych kryteriów. Np. limit zarobków £ 18 000 dla pary – będzie podwyższony jeśli ma ona dzieci, dodatkowo opłacanej opieki za nie, niepełnosprawności jednego z małżonków.

    Co się liczy jako praca?

    Ponieważ praca jest najważniejszym kryterium tego świadczenia, ważne jest by widzieć co państwo za nią uważa. I tak, wg stron rządowych, pracą może być:

        • praca wykonywana dla kogoś, na podstawie kontraktu pracowniczego (employee) lub bez (worker)
        • praca wykonywania dla siebie, np. w ramach własnej działalności (self-employed)
        • połączenie obu tych rodzajów

    Praca musi trwać minimum 4 tygodnie i musi być płatna
    Nie każda osoba samozatrudniona może mieć prawo do WTC. Aby się kwalifikować, należy wykazać, że Twoja działalność jest nastawiona na osiągnięcie zysku. Musi być to także działalność regularna, zorganizowana i komercyjna. Co oznacza, że musisz:

        • zarabiać na swojej pracy (czyli mieć mniejsze koszty od przychodów) lub chociażby jasny, konkretny plan, który Ci to umożliwi
        • pracować na regularnych zasadach
        • prowadzić dokumentację związaną z Twoim biznesem
        • stosować się do przepisów, które dotyczą Twojej pracy, np mieć odpowiednie ubezpieczenia albo prawo do wykonywania zawodu

    Jeśli Twój zysk, w przeliczeniu na godziny, jest mniejszy niż najniższa stawka krajowa, Tax Credit Office może poprosić Cię o dostarczenie

        • dokumentów związanych z Twoim biznesem
        • planu biznesowego
        • dowodów, że się ogłaszasz w celu rozwoju swojej działalności, np ulotki
        • szczegółów związanych z codziennym prowadzeniem Twojej firmy

    Jak o niego wnioskować?

    Można powiedzieć, że wnioskowanie o to świadczenie jest dwuetapowe. Pierwszym etapem jest wypełnienie wniosku wstępnego. Jest on dostępny online (kliknij tutaj, by wypełnić formularz) lub telefonicznie, przez kontakt z Tax Credits Office.

    Podczas rozmowy, będą Ci potrzebne informacje o Twoim:

        • Insurance Number
        • dochodzie z ostatniego roku podatkowego
        • dane o zasiłkach, jakie posiadasz
        • dane na temat płatności opieki za dzieci

    Wysłanie wniosku przez urząd trwa do 2 tygodni. Do wypełnienia pełnego wniosku będziesz potrzebować dokładnych informacji na temat dochodu, opłat za opiekę nad dziećmi, payslips, informacji o innych świadczeniach.

    Ile wynosi WTC

    Wyliczanie WTC jest dość skompilowane. Ale starając się je uprościć – bazowa maksymalna podstawowa kwota (basic amount) wynosi £ 2,280 rocznie (dane na rok podatkowy 2022/23), plus dodatki (elements). W zależności od tego ile godzin pracujesz, czy jesteście parą, czy ubiegasz się o WTC jako samotny rodzic, czy płacisz za opieką nad dziećmi itd. Jeśli chcesz dowiedzieć się, na ile możesz liczyć, skorzystaj z tego kalkulatora.

    O czym trzeba jeszcze pamiętać?

    Jeśli płacisz za opieką nad dziećmi, to aby ubiegać się o zwrot kosztów z nią związanych, musi być ona formalnie zarejestrowana. Jak child minder, przedszkole, zajęcia świetlicowe w szkole (muszą się one odbywać poza godzinami zajęć szkolnych).
    Tym samym nie można wliczać faktu opieki partnera lub krewnych nad dziećmi. Z jednym wyjątkiem – jeśli ktoś z Twojej rodziny jest zarejestrowany jako childminder (czyli też może opiekować się innymi dziećmi) i swoje usługi zapewnia poza Twoim domem.

    Tu możesz znaleźć informację, gdzie szukać zarejestrowanych opiekunek dla dziecka.

    Pamiętaj także, że WTC nie jest przyznany raz na zawsze, lecz na aktualny rok podatkowy. Dlatego zawsze co roku w okolicach końca pierwszej połowy roku, otrzymasz formularz do uzupełnienia. Będzie on znacznie krótszy o pierwszego wniosku. I dotyczył on będzie podania aktualnych informacji – dochodów za zeszły rok podatkowy i czy nie zaszły zmiany w Waszej sytuacji. Ważne, abyś wniosek odesłał przez datą podaną we wniosku – zazwyczaj jest to 30 lipca danego roku, aby Twoja aplikacja została odnowiona na czas. Urząd ma 8 tygodni od dnia otrzymania Twojego “renewal pack” na przesłanie Ci listu z nowymi wyliczeniami WTC.

    O czym muszę powiadomić Tax Credit Office

    Jeśli Wasz sytuacja się zmieniła, koniecznie powiadom o tym urząd. W szczególności dotyczy to zmiany adresu, nr konta bankowego, zmiany pracy, liczby godzin pracy, rezygnacji z płatnej opieki nad dziećmi, itp. Bo może okazać się, że należą Ci się mniejsze świadczenia i będziesz musiał liczyć się ze zwrotem otrzymanych już środków. W najgorszym razie grozi Ci utrata WTC lub nawet kara finansowa – nawet do £ 3000, jeśli świadomie zataisz lub podasz nieprawdziwe dane.

    WTC a Universal Credit

    Jeśli posiadasz już Universal Credit, to nie możesz starać się już o Working Tax Credit. Ale w przyszłości to Universal Credit zastąpi wszystkie pozostałe benefity, w tym WTC. Na razie to jednolite świadczenie, czyli UC, jest dostępne w określnych obszarach UK.

    WTC gdy nie pracujesz

    Choć podstawowym warunkiem otrzymywania tego świadczenia jest posiadanie pracy, to jest jednak kilka warunków. Czyli jeśli już otrzymujesz WTC i przestajesz pracować, to nadal przez określony czas i w wyjątkowych okolicznościach możesz z niego korzystać. Chodzi tutaj głównie o czas urlopu macierzyńskiego, płatne zwolnienie chorobowe czy czas między rezygnacją a podjęciem nowej pracy. Ale jeśli nadal nie będziesz pracować po skończeniu tego ochronnego okresu, musisz o tym zawiadomić Tax Credit Office. Więcej szczegółow w jakich sytuacjach i jak długo możesz pozostawać bez pracy, znajdziesz w tabelce.

    Twoja sytuacjaCzas otrzymywania WTC
    Strata lub odejście z pracy4 tygodnie
    Urlop macierzyński, rodzicielski, adopcyjnyPierwsze 39 tygodni urlopu
    Zwolnienie chorobowePierwsze 28 dni
    Zwolnienie z pracy4 tygodnie
    StrajkPierwsze 10 dni
    Zawieszenie w pracy z powodu skargiOkres zawieszenia

    Warunkiem jednak dalszego otrzymywania WTC w tych sytuacjach jest jednak posiadanie wcześniej płatnej pracy,także przepracowanie określonej liczby godzin.

    Czy warto korzystać z tego świadczenia? Na pewno jest to pomoc, gdy dochody są niskie. W szczególności gdy pojawia się dziecko, a któreś z Was rezygnuje z pracy na rzecz opieki nad nim. Pozwala on zachować stabilność sytuacji finansowej, bo jednak jest wypłacany regularnie. Należy jednak pamiętać o kontakcie z Urzędem, gdy nastąpią jakieś zmiany. W szczególności, gdy Wasze dochody wzrosną. To bowiem skutkuje obniżeniem WTC i może sprawić, że będzie on Wam nadpłacony. I że będzie trzeba tę nadpłatę zwrócić. A mogą to być czasami duże kwoty.

  • Emerytura w UK – kalkulator

    Emerytura w UK – kalkulator

    W dzisiejszym wpisie zaprezentujemy kalkulator emerytury w UK, dzięki któremu szybko obliczysz, jaką emeryturę otrzymasz po 5, 10 czy 15 latach pracy w Wielkiej Brytanii.

    emerytura UK kalkulator

    To pytanie ma wielu naszych czytelników, którzy pracowali w Wielkiej Brytanii przez pewien czas i albo już wrócili do Polski, albo zamierzają niebawem to zrobić. Dzięki naszemu prostemu narzędziu będą w stanie szybko obliczyć jaką emeryturę otrzymają.

    Państwowa emerytura w UK

    Zanim zaprezentujemy kalkulator emerytury w UK, szybkie przypomnienie. W artykule mowa jest wyłącznie o nowej państwowej emeryturze, tzw. new State Pension. Jeżeli macie inne typy emerytury i chcecie wiedzieć jaką kwotę otrzymacie i kiedy, skontaktujcie się z firmą, która zarządza emeryturą (tzw. pension provider).

    Więcej informacji na temat różnego rodzaju emerytur w UK, w naszym ogólnym artykule Emerytura w UK.

    W jaki sposób obliczyć wysokość świadczenia?

    Aktualnie pełna emerytura państwowa w Wielkiej Brytanii wynosi £203.85 na tydzień i aby ją uzyskać, należy odprowadzać składki emerytalne przez okres 35 lat.

    Znając te fakty, możemy obliczyć, ile funtów w tygodniu otrzymamy po każdym roku, w którym odprowadziliśmy składki.

    £203.85 (pełna kwota emerytury) / 35 (okres odprowadzania składek) = £5.82 tygodniowo

    Źródło: The new State Pension

    Skoro każdy rok odprowadzania składek daje nam £5.82 tygodniowo, to bardzo łatwo ustalić jaką państwową emeryturę otrzymamy, pracując w UK przez pewien czas. Dla przykładu, niech będzie to 13 lat:

    £5.82 x 13 lat odprowadzanych składek = £75.66 tygodniowo (czyli uśredniając £327.86 miesięcznie).

    Robiąc to wyliczenie, pamiętajmy, że dane te są poprawne dla tego roku podatkowego (2023/2024). Emerytury w UK są co roku waloryzowane według tzw. zasady Triple lock, więc świadczenie będzie wyższe w kolejnych latach.

    Prawdopodobnie w przyszłym roku podatkowych 2024/2025 pełna emerytura będzie wyższa od aktualnej o 8.5% i wyniesie około £221.20 (więcej o tym State Pension set for 8.5% boost – how much could you get?).

    Jednak samo wyliczenie powinno nadal obowiązywać. Kwotę pełnej emerytury dzielimy przez 35 i mnożymy przez liczbę lat, w których odprowadzaliśmy składki.

    Emerytura w UK po 5 latach

    Spróbujmy szybko przedstawić kilka przedziałów czasu dla naszych czytelników :)

    Po przepracowaniu 5 lat w Wielkiej Brytanii otrzymamy 5 lat x £5.82 = £29.10 tygodniowo (czyli £126.10 miesięcznie)

    Emerytura w UK po 10 latach

    Po przepracowaniu w UK 10 lat, otrzymamy 10 lat x £5.82 = £58.20 tygodniowo (czyli £252.20 miesięcznie)

    Emerytura w UK po 15 latach

    Po przepracowaniu w UK 15 lat, otrzymamy 15 lat x £5.82 = £87.30 tygodniowo (czyli £378.30 miesięcznie)

    Kalkulator emerytury państwowej w UK

    Poniżej wspomniany kalkulator emerytury w UK. Postaramy się go co roku aktualizować, obecna wersja jest poprawna dla roku podatkowego 2023/2024.





    Mam nadzieję, że wpis Emerytura w UK Kalkulator okaże się pomocny i pomoże wam w sprawdzeniu przyszłego świadczenia. Jak zawsze zachęcam zadawania pytań i częstego odwiedzania bloga.

  • Wysoka emerytura w UK

    Wysoka emerytura w UK

    W dzisiejszym artykule po raz kolejny poruszymy temat brytyjskiej emerytury.

    Zainteresowanie tym tematem jest z pewnością skorelowane z naszym wiekiem. W wieku lat 20 nikt nie interesuje się emeryturą. Dziesięć lat później niewiele osób o tym myśli. Po osiągnięciu 40 roku życia zmienia się to powoli, a po 50-siątce to dla wielu osób ulubiony temat rozmów i wyszukiwań w internecie :)

    Właśnie zbliżam się do tej granicy wieku i wychodzę z założenia, że brak jakichkolwiek działań nie doprowadzi do oczekiwanych rezultatów, postanowiłem napisać, co możemy zrobić, aby albo mieć wyższą emeryturę, albo przejść na nią wcześniej.

    wyższa emerytura w UK

    Jaka jest odpowiednia kwota emerytury?

    Niektórzy doradcy finansowi zalecają, abyś zgromadził oszczędności równe 10-krotności średniej rocznej pensji za czas pracy do momentu przejścia na emeryturę.

    Jeśli Twoja średnia pensja wynosi 25 000 funtów, powinieneś dążyć do posiadania oszczędności emerytalnych w wysokości około 250 000 funtów.

    Inną cenną wskazówką jest ta, że powinieneś odkładać 12,5 procent swojej miesięcznej pensji. Jeśli Twoja roczna pensja wynosi 25 000 funtów, powinieneś odkładać 260,41 funtów miesięcznie. Po 36 latach i 3 miesiącach przy wzroście o 4% może zbudować oszczędności emerytalne przekraczające 250 000 funtów.

    Z pracowniczym planem emerytalnym (tzw. workplace pension) jest to jeszcze bardziej osiągalne, jeśli pracodawca podwaja Twoje składki. Wtedy musiałbyś wpłacać tylko część tej kwoty. Bonus podatkowy w wysokości 20 procent podnosi tę kwotę do wymaganego poziomu.

    Są to szybkie, ale mało precyzyjne sposoby obliczenia ile pieniędzy musimy oszczędzać, aby przejść na emeryturę. Istnieje jednak prostszy sposób, który pozwoli nam na odkrycie potrzebnej kwoty i w ten sposób zmotywuje nas do działania.

    Jakiego dochodu potrzebuję na emeryturze?

    Pierwszą kwestią, nad którą powinniśmy się zastanowić, jest to, ile miesięcznie pieniędzy będziemy potrzebować, aby żyć na wystarczająco wysokim poziomie.

    Oczywiście żyjąc na emigracji, musimy od razu odpowiedzieć na pytanie, gdzie będziemy mieszkać, czy w UK, czy w Polsce. Ceny towarów i usług w tych państwach w ostatnich latach się wyrównują, jednak uśredniając, Wielka Brytania nadal jest droższa niż Polska.

    Przy okazji, według niektórych danych samotna osoba mieszkająca w UK potrzebuje minimum £12,800 rocznie, aby żyć na niskim poziomie, £23,300 rocznie, aby żyć na umiarkowanym poziomie i £37,300 rocznie, aby żyć na wysokim poziomie. Dla par kwoty te wynoszą odpowiednio £19,900 (minimum), £34,000 (umiarkowany poziom) i £54,500 (wygodny).

    Źródło: Rising prices add almost 20% to minimum cost of retirement

    Innym sposobem na wyliczenie potrzebnej kwoty, jest reguła 50-70%. Mówi ona, że na emeryturze będziemy potrzebować od 50% do 70% naszych aktualnych zarobków.

    Ponieważ wykonywanie pracy wiąże się czasami z wydatkami i nasze potrzeby są lub mogą na emeryturze być nieco niższe, możemy zastosować podobne wyliczenie.

    Z uwagi na różnicę cen, załóżmy jednak, że wracamy do Polski, mamy gdzie mieszkać i aby żyć, będziemy potrzebować £1,000 miesięcznie, czyli około 5,300 złotych.

    Znając kwotę £1,000 miesięcznie będziemy mogli łatwo wyliczyć jaką kwotę musimy zgromadzić, aby móc przejść na emeryturę.

    Reguła 4%

    Zasada 4% w kontekście emerytury zakłada, że można bezpiecznie wypłacać 4% swojego kapitału na rok, aby zabezpieczyć żywotność funduszy na długie lata.

    Wróćmy do naszego przykładu, aby wypłacać 1000 funtów miesięcznie, musisz obliczyć odpowiednią kwotę kapitału. W tym wypadku należy mieć około 300,000 funtów oszczędności emerytalnych (300,000 funtów x 4% = 12,000 funtów rocznie, co dzielone przez 12 miesięcy daje 1000 funtów miesięcznie).

    Możemy też odwrócić to działanie. Znając kwotę, której potrzebujemy (1000 funtów), mnożymy ją przez 25 i otrzymujemy kapitał, który musimy zgromadzić (300 tysięcy).

    Oczywiście, warto też uwzględnić inflację, 1000 funtów miesięcznie dzisiaj ma większą wartość dzisiaj niż za 20 lat. Jeżeli planujecie przeprowadzkę do Polski, to również wielką niewiadomą pozostaje kurs funta, poziomy cen, siły obu gospodarek, etc.

    Trzy typy emerytury w UK

    300 tysięcy funtów na pierwszy rzut oka wydaje się dużą kwotą, jednak dla wielu osób jest osiągalna. Wiele zależy od naszych zarobków, nie bez znaczenia jest również długość okresu, w którym odkładamy i inwestujemy pieniądze.

    Jeśli ktoś trafia na rynek pracy w wieku lat 23 i chce przejść na emeryturę w wieku 60 lat, to ma aż 37 lat na zgromadzenie tej kwoty.

    Pisałem już o tym wielokrotnie, ale wiem, że nadal nie wszyscy nasi czytelnicy wiedzą o różnych typach emerytur w UK, do których mamy dostęp, mieszkając w UK.

    Podstawowym świadczeniem jest state pension, czyli emerytura państwowa. Aby uzyskać pełną państwową emeryturę, musimy odprowadzać pełne składki przez 35 lat.

    Maksymalne świadczenie wynosi aktualnie £203.85 tygodniowo i jest co roku rewaloryzowane (zostanie podwyższone o 8.5% do £221.17 tygodniowo w kwietniu 2024).

    Po przeliczeniu na złotówki jest to stosunkowo wysokie świadczenie (4681 złotych miesięcznie przy kursie 5.3), jednak problemem jest wiek emerytalny. Można go sprawdzić na tej stronie Pension age, w zależności od daty urodzenia wynosi on od 66 do 68 lat :(

    Większość osób chce przejść na emeryturę wcześniej i jest na to duża szansa jeśli mamy workplace pension, czyli emeryturę pracowniczą. Emerytura ta jest finansowana zarówno przez zatrudnionego pracownika jak i pracodawcę. Jest to z reguły kilka procent zarobków. To kiedy emerytura jest wypłacana, waha się. Jest to z reguły między 60 i 65 rokiem życia. W niektórych sytuacjach możemy uzyskać emeryturę wcześniej.

    Jeżeli pracujecie na etacie, to co roku powinniście otrzymać od firmy, która zajmuje się emeryturą (pension provider) zestawienie informujące o zgromadzonej na rachunku kwocie i zmianach procentowych w ciągu ostatniego roku.

    Zarówno osoby samo-zatrudnione jak i pracujące na etacie mogą skorzystać z trzeciego rodzaju, private pension, czyli emerytury prywatnej. Skorzystanie z tej emerytury, (osoby samo-zatrudnione zdecydowanie powinny to robić) jest bardzo korzystne z uwagi na tzw. tax relief. W praktyce rząd do każdej kwoty zdeponowanej na konto emerytalne dodaje 25% jeśli jesteśmy w podstawowym progu podatkowym. My wpłacamy £100 funtów, a na konto trafia £125.

    Co robić, aby mieć większą emeryturę?

    Spróbujmy na koniec podsumować wszystkie te informacje w postaci łatwiej listy działań, które pomogą nam uzyskać adekwatną emeryturę.

    Oczywiście jest jedynie moja prywatna opinia i zawsze warto poczytać na ten temat na innych, zwłaszcza rządowych, serwisach i uzyskać więcej informacji.

    • Sprawdź, ile składek odprowadziłeś/aś na state pension. Możesz to zrobić na tej stronie Check your National Insurance record. Odwiedź stronę state pension forecast i dowiedz się kiedy emerytura będzie wypłacana, ile lat brakuje do uzyskania pełnej emerytury. Pamiętaj, że za każdy rok odprowadzonych składek uzyskasz £5.82 tygodniowo.
    • Jeżeli pracujesz dla firmy przeczytaj ostatnie workplace pension statement. Dowiedz się, czy możesz podwyższyć procent odprowadzanych składek, wielu pracodawców zgodzi się odprowadzać tyle samo co Ty, więc korzystnym rozwiązaniem jest odprowadzanie maksymalnej wysokości składek.
    • Jeżeli zrezygnowałeś z workplace pension (opt out) to zmień tę decyzję i zacznij odprowadzać składki. Są to nie aż tak duże kwoty, ale systematycznie inwestowane przez wiele lat mogą zbudować duży kapitał i ułatwią przejście na wcześniejszą emeryturę.
    • Jeżeli jesteś osobą samo-zatrudnioną albo masz już workplace pension, ale jeszcze bardziej chcesz zadbać o swoją przyszłość, skorzystaj z private pension. Pamiętaj, do każdego wpłaconego funta rząd dokłada 25 pensów. Pieniądze ponadto będą inwestowane i w zależności od wyboru, jest szansa, że na przestrzeni lat zostaną pomnożone.

    To wszystko tym razem, mam nadzieję, że te informacje się przydadzą. Jak zawsze zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.

  • Jak osiągnąć wolność finansową w UK? Rozmowa z Money Grower

    Jak osiągnąć wolność finansową w UK? Rozmowa z Money Grower

    Od mniej więcej roku z uwagą śledzę ciekawego bloga o inwestowaniu MoneyGrower. Autor bloga opisuje w nim swoją drogę do wolności finansowej i pokazuje, w jaki sposób inwestuje swoje pieniądze. Blog jest naprawdę wartościowy i z jego lektura może nam również pomóc w inwestycjach giełdowych.

    Jest jeden pewien problem, cała treść jest napisana w języku angielskim, więc nie jest dostępna dla osób, które nie znają tego języka. Postanowiłem jednak przybliżyć treść bloga czytelnikom Smart Polaka, nawiązałem bezpośredni kontakt z autorem bloga i zadałem mu kilka pytań :)

    Money Grower Website

    Pytania wraz z odpowiedziami zostały luźno przetłumaczone na język polski i znajdują się poniżej. Mam nadzieję, że ten wpis Was zainspiruje do inwestowania i podpowie jakie pierwsze kroki należy podjąć.

    Zacznijmy od podstawowego pytania o twojego bloga Money Grower. Kiedy rozpocząłeś blogowanie o giełdzie i w jakim celu prowadzisz bloga?

    Stronę internetową Money Grower uruchomiłem dokładnie 4 lata temu. Całkiem niedawno opublikowałem wpis Four Years of MoneyGrower omawiający główne założenia strony i moje ulubione artykuły do tej pory. Na samym początku po wystartowaniu, Moneygrower był serwisem o finansach osobistych. Zamierzałem przekazywać informacje czytelnikom o zarabianiu, oszczędzaniu i inwestowaniu pieniędzy. Choć nadal zajmuję się tą tematyką, główny nacisk bloga przesunął się na dokumentowanie poszczególnych etapów mojej drogi do osiągnięcia wolności finansowej.

    Dla osób, które nie wiedzą, wolność finansowa pojawia się w momencie, gdy nasz pasywny dochód wystarcza na zapłacenie wszystkich wydatków. Kiedy to następuje, jesteśmy wolni i możemy robić to, na co mamy ochotę. Nie musisz wtedy pracować w zamian za pensję. Zamiast tego, możesz swobodnie decydować jak przeżyć swoje życie. Uzyskujesz wolność do decydowania, co zrobić ze swoim życiem nadal będąc młodym i zdrowym i nie musisz czekać na emeryturę.

    Świetnie, porozmawiajmy prez moment o inwestowaniu. Kiedy i w jaki sposób zainteresowałeś się giełdą. Czy pamiętasz pierwsze akcje, które kupiłeś?

    Przez długi czas giełda przypominała mi kasyno. Patrzyłem na symbole spółek, których wartość wzrastała i spadała w przypadkowych odstępach czasu. Przypomina to sposób, w jaki większość osób obecnie patrzy na giełdę. Wszystko zmieniło się po lekturze kilku książek jak Intelligent Investor, Common Stocks and Uncommon Profits oraz One Up On Wall Street. Zmiany na giełdzie, które wcześniej wydawały się przypadkowe, w końcu zaczęły nabierać sensu. Te książki nauczyły mnie, że posiadając akcje stajemy się współwłaścicielami realnego biznesu. Gdy biznes dobrze sobie radzi, również akcje dobrze sobie radzą. Gdy biznes zwiększa swoje dochody, czeki z dywidendami wysyłane do inwestorów są również coraz większe.

    Pierwszymi akcjami, które kupiłem były akcje Zambeef, było to w roku 2015. Głównym powodem był fakt, że akcje firmy na giełdzie w Londynie były znacznie przecenione w stosunku do ich ceny na macierzystym rynku. Nadal mam te akcje i ich wartość do tego momentu wzrosła o około 60%. Jeśli chodzi o akcje spółki wypłacającej dywidendy, to pierwszą firmą, którą kupiłem było BP (obecnie mam tylko akcje 2 firm, które nie wypłacają dywidend). BP jest firmą, która tak naprawdę zainspirowała mnie do inwestowania w spółki dywidendowe ponieważ zaobserwowałem pieniądze wpływające regularnie na moje konto. Na akcje wydałem £1,800, było to kilka lat temu w momencie kulminacji kryzysu związanego z wydobyciem ropy naftowej. Akcji BP nikt nie kochał i oferowany zysk z dywidendy (dividend yield) wynosił 9%. Po zakupie akcji otrzymuję co roku dywidendy o wartości £172, £42 co każdy kwartał. Od momentu zakupu akcji BP otrzymałem £484 w postaci dywidend. Innymi słowy, BP wypłaciło mi 27% wartości od ceny zakupu. To nie wszystko, cena akcji również wzrosła zwiększając jeszcze mój zwrot z inwestycji. Biorąc wszystko pod uwagę, mój zwrot z tej inwestycji wynosi ponad 90%.

    Istnieje wiele różnych styli, szkół i podejść jeśli chodzi o inwestowanie. Mógłbyś opisać swój styl?

    Większość osób klasyfikuje się jako albo inwestorów w wartość albo inwestorów we wzrost (value or growth investor). Inwestorzy we wzrost kupują akcje spółek, których wartość szybko rośnie, natomiast inwestorzy w wartość kupują akcje spółek, które ich zdaniem są aktualnie tanie. Ja jednak nie wierzę w takie podziały. W normalnych warunkach, szybko rozwijające się firmy są bardziej wartościowe od wolno rozwijających się, więc każde sensowne podejście w inwestowaniu rozpoznaje, że wzrost jest komponentem wartości a nie jej przeciwieństwem.

    Mój styl polega na kupowaniu firm o wysokiej jakości za rozsądną cenę. Chcę wyłącznie kupować firmy, które mają trwałą przewagę nad konkurencją i które będą generować przychód rok za rokiem bez względu na sytuację makroekonomiczną. Oznacza to, że firmy, w które inwestuję będą wypłacać mi rok w rok coraz wyższe dywidendy. I dla mnie wypłata dywidendy jest kluczowym aspektem w budowaniu pasywnego dochodu, który zapewni mi wolność finansową.

    Procter and Gamble jest świetnym przykładem firmy o wysokiej jakości. Firma zwiększała swoje dywidendy przez okres 62 z rzędu! W ciągu tego czasu pojawiały się okresy wielu recesji, wliczając wielki kryzys lat 30-tych ubiegłego wieku, kryzys dot-com i kryzys na rynku nieruchomości, kryzysy w Azji, wojny, rządowe deficyty, problemy z długiem, klęski żywiołowe, polityczne trzęsienia ziemi i zmiany w regulacjach prawnych. Pomimo tego, Procter and Gamble nadal zdołał co roku zwiększyć swoją dywidendę. To jest naprawdę niesamowite i z tego powodu staram się inwestować w firmy takie jak Procter & Gamble.

    Zdarzyło mi się kilkukrotnie, że opuściłem swoją gardę i kupiłem akcje tylko dlatego, że były tanie. Takim przykładem była firma Accrol Papers. Cena akcji była niska i dane dotyczące jakości spółki. Zapłaciłem wysoką cenę, ale czegoś mnie to nauczyło.

    Jakie są zalety inwestowania w spółki dywidendowe? Jakie są potencjalne zagrożenia i wady?

    Zanim omówię zalety inwestowania w spółki dywidendowe chciałbym wspomnieć o tym, że ten sposób nie jest jedyny aby osiągnąć wolność finansową. Możesz uzyskać wolność finansową czerpiąc zyski z innych źródeł, np. wynajmując nieruchomość i uzyskując czynsz, który pokryje wszystkie twoje wydatki. Ald dla mnie osobiście, akcie są najlepszą metodą, ponieważ w perspektywie czasu zapewniają najlepszy zwrot, a poza tym nie potrzebujesz masy pieniędzy aby zacząć inwestować.

    Jeśli chodzi o wycofanie się z giełdy, i tutaj istnieją dwie szkoły. Pierwsza zaleca regułę 4%, w myśl której budujesz portfolio a następnie co roku sprzedajesz 4% swoich akcji przez co uzyskujesz dochód pokrywający wydatki. Problem w tym podejściu polega na tym, że aby uzyskać dochód musisz zawsze coś sprzedać. Z drugiej strony, inwestowanie w spółki dywidendowe zapewni ci stały dopływ gotówki w regularnych odstępach czasu. Korzystając z tej metody, nigdy nie będziesz musiał sprzedać akcji i będziesz mógł zachować cały kapitał przez całe swoje życie. Po co ścinać całe drzewo jeśli możesz łatwo sięgnąć po owoc?

    W sytuacji, w której nigdy nie musisz sprzedawać akcji, zachowujesz się bardziej jako właściciel firmy a nie jako makler giełdowy. Tak jak Warren Buffet masz ochotę na zakup i trzymanie akcji. Oznacza to też, że w czasie kryzysu nigdy nie będzisz musiał sprzedawać akcji gdy ich cena jest bardzo niska. Zamiast tego, użyjesz gotówki z dywidend aby kupić jeszcze więcej tanich akcji.

    Ponadto inwestycje w spółki dywidendowe są dla mnie osobiście bardzo efektywne jeśli chodzi o podatki. Dzieje się tak ponieważ do zakupu używam stocks and shares ISA gdzie nie płaci się podatku od dywidend. Z drugiej strony, podatki są też wadą jeśli chodzi o ten typ inwestowania. Z punktu widzenia firmy, podatki w momencie wypłacania dywidendy dla inwestorów są wyższe niż jeśli firma zatrzyma pieniądze lub przekaże je inwestorom kupując swoje własne akcje (tzw. buy backs). Z drugiej strony, firmy trzymające gotówkę często zamieniają się w imperia dyrektorskie co z reguły prowadzi do pomniejszenia wartości udziałowców firmy. Z tego powodu wolę, jeśli kierownictwo firmy przekazuje nadmiar gotówki inwestorom w postaci dywidendy.

    Jak widzisz, plusy i minusy inwestowania w dywidendy są połączone i dyskusja na ten temat nadal trwa. Ale dla mnie osobiście to najlepszy sposób i dlatego kładę na to taki nacisk.

    Gdybyś mógł pokrótce opisać swoją metodę oceniania firm i wybierania odpowiednich akcji. Wiem, że jest wiele czynników, które trzeba wziąć pod uwagę, ale które twoim zdaniem są najważniejsze?

    Jak wcześniej wspomniałem, staram się dostrzec firmy, które mają trwałą przewagę nad konkurencją. Firmy wysokiej jakości to takie firmy, które oferują dobry zwrot od zainwestowanego kapitału. Firmy o wysokiej jakości generują też wyższe niż średnie zyski i stosują wyższe marże. To nie wszystko, firmy takie mają też siłę na zwiększanie ceny szybciej od inflacji bez negatywnego wpływu na sprzedaż.

    Pamiętajmy, że w kapitalizmie, jeśli na pojawia się możliwość dobrego zwrotu z inwestycji, na rynku pojawią się szybko nowi gracze. I w tym właśnie momencie przewaga nad konkurencją włącza się do gry, jest to coś co posiada biznes i co umożliwi mu obronę przed zaciekłymi atakami konkurentów.

    Dobrym przykładem takiej sytuacji są sieci obsługujące karty płatnicze, które są zdominowane przez Visę i Mastercard. Mamy tutaj do czynienia z tzw. efektem sieci. Ponieważ niemal wszędzie akceptuje się karty Visa i Mastercard, klienci są skłonni posiadać karty debetowe i kredytowe tych firm wiedząc, że będą mogli zapłacić nimi za wszystko i wszędzie. Podobnie, sklepy być może nie lubią wysokich opłat jakie narzuca Visa i Mastercard za dostęp do ich sieci ale fakt, że w obiegu są miliony tych kart pomaga im podjąć decyzję o dalszej współpracy. Jeżeli sklep przestanie akceptować Visę i Mastercard, dla wielu klientów będzie to uciążliwe i zaczną robić zakupy gdzie indziej.

    Innymi słowy, im więcej sprzedawców akceptuje Visa, tym bardziej karta Visa staje się bardziej atrakcyjna dla klienta i vice versa. Tworzy to coś na kształt koła, które się zamyka cementując moc firm Mastercard i Visa.
    Jeżeli konkurent myśli o stworzeniu konkurencyjnej firmy akceptującej płatności, będzie mu bardzo ciężko. Nie jest zbyt prawdopodobne, aby klienci narażali się na uciążliwość wystąpienia o kartę zanim wielu sprzedawców będzie ją akceptować. I podobnie, sprzedawcy nie będą zainteresowani tym sposobem płatności zanim wielu klientów będzie już z niego korzystać. To przypomina problem kury i jajka.

    Innym ważnym aspektem jest szeroką perspektywę wzrostu. Szacuje się, że 75% świata nadal używa gotówki jako formy płatności więc firmy jak Visa i Mastercard mają przed sobą szeroką perspektywę wzrostu. Nic dziwnego, że obie firmy znajdują się w moim portfolio.

    Sądzę, że jakość biznesu jest najważniejszym czynnikiem. Firmy o wysokiej jakości, zawsze osiągną dobre rezultaty.

    Przyglądam się również danym przynajmniej z ostatnich 10 lat. Sprawdzam wskaźniki wzrostu dla obrotu (revenue), przepływu pieniędzy (cash flow), dochodu netto (net income), zysku na akcję (earnings per share) oraz dywidend. Analizuję również bilans księgowy, aby upewnić się czy zawiera gotówkę oraz czy poziom długu jest możliwy do obsługi. Patrzę też na wartości niematerialne, których wysoki poziom może zwiastować problemy. Inne ważne liczby to zwrot z kapitału, zwrot z aktywów, marże i wskaźniki płynności.

    inwestowanie

    Z jakich narzędzi korzystać analizując firmy i jakie narzędzia możesz polecić?

    Kiedy analizuję firmy aby sprawdzić czy kupić ich akcje, czy też trzymać się od nich z daleka, lubię przeczytać roczne sprawozdanie. Oczywiście finansowe narzędzia, strony internetowe i filtry są przydatne, ale czasami nie zauważają detali. Nie informują one o jakości zysków oraz powodów z jakich zyski w danym okresie czasu były takie a nie inne. Częściej niż rzadziej nie będziesz w stanie świetnych okazji przy pomocy giełdowych filtrów.

    Lubię również wiele czytać na temat dynamiki poszczególnych gałęzi przemysłu. Informacja ta jest ona również istotna przy ocenie jakości dochodów. Musisz być w stanie ocenić czy niepowtarzalna przewaga nad konkurencją firmy zwiększa się, czy też zmniejsza.

    Jakie inne narzędzia (strony internetowe, podcasty, książki, autorów) mógłbyś polecić naszym czytelnikom, którzy chcą nauczyć się inwestowania na giełdzie. Jakie jest twoje ulubione narzędzie?

    Miejscem, od warto zacząć, choć nie jest to zbyt interesująca książka w zwykłym sensie, jest lektura książki Richest Man in Babylon. Książka uczy podstawowego pojęcia finansów osobistych. Wydawaj mniej niż zarabiasz i różnicę zainwestuj. Książka również uczy w jaki sposób użyć siły pieniądza by kupić jeszcze więcej pieniędzy.

    Jeśli chodzi o książki o inwestowaniu, początkującym polecam Common Stocks and Uncommon Profits oraz One Up On Wall Street. Bardziej zaawansowani inwestorzy mogą przeczytać Intelligent Investor oraz The Little Book That Beats the Market.

    Również coroczne listy do Berkshire Hathaway’s pisane przez Warren’a Buffeta są obowiązkową lekturą. Coroczne listy Constellation Software’s pisane przez Marka Leonarda and coroczne listy Terry Smith do akcjonariuszy Fundsmith są również dobrym źródłem wiedzy.

    Poza tym, czytam newsy, roczne sprawozdania firm i słucham różnych podcastów.

    Co sądzisz o niedawnej niestabilności na giełdach?

    Nie przywiązuje większej wagi do wahań na giełdzie. Niestabilność jest ceną, którą płacimy za uczestnictwo w rynku. Gwałtowne zmiany ceny się liczą wyłącznie w sytuacji, w której musisz sprzedać w czasie spadku. Jeśli nie musisz sprzedawać, niestabilność ceny nie zrani cię w dłuższej perspektywie czasu. Przeciwnie, użyj niestabilności cen dla własnej korzyści, pozwala ona kupić akcje po niższej cenie niż dotychczas.

    Przewidzenie tego, co stanie się na rynku jest niezwykle trudne, ale chciałbym zadać ci pytanie o twoją strategię na wypadek krachu na giełdzie. Sprzedaż akcje czy też, być może, ufasz na tyle firmom, które kupiłeś, że przeczekasz kryzys i potraktujesz go jako okazję do zakupu?

    Na świecie istnieją dwa typy ludzi. Jedni wiedzą, że przewidzenie rynku jest niemożliwe. Drudzy nie wiedzą, że przewidzenie rynku jest niemożliwe. W istocie jest to zadanie niewykonalne.

    W jednym z niedawnych artykułów opisałem, że kryzysy na rynku zdarzają się cały czas. Powinieneś, co najmniej, oczekiwać spadku cen akcji o 10% w każdym roku, 20% w ciągu kilku lat, 30% lub więcej w ciągu dekady i spadku o 50% przynajmniej raz w życiu.

    Wiedząc o tym, nigdy nie spanikowałbym i nie sprzedałbym akcji w czasie kryzysu. Tak samo nie sprzedałbyś swojego domu, gdy ceny nieruchomości są na samym dole. I ja, podobnie, nie sprzedałbym akcji w dołku. Przeciwnie, w czasie kryzysu kupiłbym jeszcze więcej akcji, wiedząc, że mamy wyprzedaż. Tak samo, jak ty kupiłbyś parę butów, które podziwiałeś i które właśnie są na wyprzedaży, ja kupiłbym udziały w firmach, które podziwiam i które byłyby na wyprzedaży.

    Moje podejście jest takie, że traktuję akcje, które kupuję jako źródło dochodu, który powiększy się w kolejnych latach. Jaki inwestorzy giełdowi musimy rozumieć istotną kwestię, że cena akcji niekoniecznie odzwierciedla to, co dzieje się z biznesem. Cena akcji może spadać z wielu powodów, np. negatywnego przekonania albo faktu, że ludzie muszą z pewnych powodów sprzedać akcje (np. kupili je pożyczając pieniądze i teraz muszą je oddać). Więc twoim zadaniem jako inwestora giełdowego jest korzystanie z takich zawirowań cen i kupowanie świetnych firm po niskiej cenie. Przeczytaj ten wpis, aby zobaczyć irracjonalność giełdy: Patience in Public Markets Is Key

    Wiem, że osiągnąłeś dobre wyniki i twój dochód z dywidend w ciągu ostatnich 3 latach znacznie się zwiększył. Możesz coś powiedzieć o tych rezultatach? Jakie są twoje plany finansowe na następne 5 i 10 lat?

    Zgadza się. Jestem bardzo zadowolony z poczynionego postępu, o czym można przeczytać w sekcji 'my journey’ na moim blogu. Biorąc pod uwagę, że mój pasywny dochód 3 lata temu wynosił £0, to naprawdę zachęcające, że obecnie wynosi on niemal £3,000. Aby osiągnąć pierwszy £1,000 dochodu z dywidend potrzebowałem ponad roku. Jednak powiększenie dochodu o kolejne £1,000 następowało już szybciej, ponieważ wzrost dywidend następuje szybciej przy większych kwotach.

    Przy aktualnym tempie, planuję pokrycie wszystkich moich wydatków przy użyciu dochodu z dywidend w ciągu następnych 10 lat. Moje marzenie to żyć zupełnie z dochodu generowanego z dywidend. W ten sposób będę mógł wybrać jak spędzić wolny czas zamiast marnowania moich najlepszych lat na siedzenie w biurze przez cały dzień.

    Pomimo faktu, że nie doradzasz, które akcje kupować, na twojej stronie jest jednak produkt informacyjny – lista zalecanych spółek płacących dywidendy. Czy możesz nam więcej powiedzieć o tym produkcie?

    Na mojej stronie internetowej oferuję Stock list, listę wysokiej jakości firm. Firmy z listy nieustannie zwiększają swoje dochody i zyski bez względu na warunki ekonomiczne. Lista zawiera również zalecane ceny zakupu akcji, tak aby przypadkiem za nie nie przepłacić.

    Na mojej liście są między innymi firmy jak BP, Procter & Gamble, Mastercard oraz Visa. Średnio, w ciągu kilku ostatnich lat cena akcji firm z listy wzrosła co roku o 12% – 16%. Please visit my website for details lub skontaktuj się ze mną bezpośrednio jeśli jesteś zainteresowany.

    Dziękuję za wszystkie informacje. Jeżeli czytelnicy Smart Polaka chcieliby się dowiedzieć więcej na temat inwestowania w spółki dywidendowe, od których artykułów na twojej stronie powinni zacząć?

    Wspomniany artykuł o 4 latach blogowania Four Years of MoneyGrower jest dobrym miejscem startu. Można tam odnaleźć listę wpisów, do przeczytania których zachęcam wszystkich czytelników. Artykuł przekazuje też wstępne informacje o tym dlaczego powinieneś oszczędzać pieniądze, jak to robić, wprowadza pojęcie procentu składanego przy budowaniu bogactwa oraz omawia na co zwrócić uwagę przy wyborze firm.

    Dziękuję raz jeszcze za rozmowę i wszystkie wartościowe informacje. Życzę dalszych sukcesów w inwestowaniu.

  • Kalkulator regularnego oszczędzania: jak planować swoją przyszłość finansową

    Kalkulator regularnego oszczędzania: jak planować swoją przyszłość finansową

    Ostatnio pisałem o najlepszych kontach oszczędnościowych w UK typu 'Regular saver’. Dzisiaj postanowiłem kontynuować ten wątek i zaproponować Wam prosty kalkulator, dzięki któremu obliczymy, ile odsetek zarobimy w ciągu wskazanego czasu.

    Taki kalkulator regularnego oszczędzania może pomóc w planowaniu naszej przyszłości finansowej. Oszczędzanie regularnie jest kluczowe dla budowania stabilnej poduszki finansowej i osiągnięcia swoich celów. W tym artykule omówię też, dlaczego kalkulator regularnego oszczędzania jest tak ważny i jak go używać.

    Kalkulator regularnego oszczędzania
    Kalkulator regularnego oszczędzania — jak z niego korzystać?

    Dlaczego kalkulator regularnego oszczędzania jest potrzebny?

    Oszczędzanie to jedna z najważniejszych umiejętności finansowych, które każdy powinien rozwijać. Dzięki niemu możesz zabezpieczyć się na przyszłość, mieć fundusze na nieoczekiwane wydatki i osiągać swoje cele finansowe, takie jak zakup mieszkania, wykształcenie dzieci czy emerytura.

    Kalkulator regularnego oszczędzania pomaga Ci określić, ile pieniędzy musisz odkładać każdego miesiąca, aby osiągnąć swoje cele. To narzędzie jest szczególnie przydatne, gdy chcesz oszczędzać na konkretne cele, takie jak wakacje, samochód czy inwestycje.

    Jak używać kalkulatora regularnego oszczędzania?

    Używanie kalkulatora regularnego oszczędzania jest łatwe i intuicyjne. Wystarczy podać kilka podstawowych informacji:

    1. Cel Oszczędzania: Zdecyduj, na co chcesz oszczędzać. Może to być np. wakacyjna podróż, nowy samochód, czy też budżet na nieoczekiwane wydatki.
    2. Czas Oszczędzania: Określ, ile czasu potrzebujesz na osiągnięcie swojego celu. Może to być kilka miesięcy lub kilka lat.
    3. Oczekiwana Roczna Stopa Zwrotu: Przyjmij szacowaną roczną stopę zwrotu na Twoje oszczędności. To może być oprocentowanie na koncie oszczędnościowym lub inna inwestycja.
    4. Miesięczna Kwota Oszczędności: Na podstawie powyższych informacji, kalkulator obliczy, ile musisz odkładać co miesiąc, aby osiągnąć swój cel.

    Przykład obliczeń

    Przyjrzyjmy się przykładowi. Załóżmy, że chcemy sprawdzić ile odsetek uzyskamy oszczędzając co miesiąc £300 z omówionym we wcześniejszym artykule kontem Regular Saver Account w First Direct. Zaczynamy od zera, i co miesiąc wpłacamy 300 funtów, oprocentowanie konta wynosi 7% w skali roku, odsetki naliczane są co roku. Po wpisaniu do kalkulatora wszystkich tych danych okaże się, że po roku będziemy mieli na koncie £3736.09, z czego odsetki stanowić będą £136.09. Znając te dane, będzie nam łatwiej oszacować realizację jakiegoś finansowego celu.

    Kalkulator regularnego oszczędzania

    Poniżej znajdziesz prosty kalkulator regularnego oszczędzania, który pomoże Ci dokładnie obliczyć, ile musisz odkładać co miesiąc, aby osiągnąć swój cel oszczędnościowy.

    Wynik:

    Sądzę, że wielu osobom może wydać się, że uzyskiwane odsetki nie są zbyt wysokie i zadawać sobie pytanie, czy w ogóle warto oszczędzać. Myślę, że zdecydowanie tak, jeżeli chcemy zmienić coś w swoim życiu, zrealizować swoje cele finansowe to regularne oszczędzanie jest jednym ze skutecznych strategii, które nam w tym pomogą. Korzystając z kalkulatora regularnego oszczędzania, możesz lepiej planować swoją przyszłość finansową i osiągać swoje marzenia.

    Więcej informacji o rachunkach typy 'Regular Saver’ odnajdziecie na stronie Regular savings accounts.

    Jak zawsze zachęcam do odwiedzania bloga Smart Polak. Za tydzień napiszę o standardowym koncie, które płaci 6.2% odsetek w skali roku.

  • Samotni w UK. Jak radzić sobie z kryzysem samotności?

    Samotni w UK. Jak radzić sobie z kryzysem samotności?

    Szukasz dobrego portalu randkowego w UK i miłości? Sprawdź:

    » eHarmony «

    Samotność w UK może doprowadzić do tego, że nie zrealizujemy swoich celów, które mieliśmy, wyjeżdżając z Polski. Jak na emigracji radzić sobie z samotnością? Gdzie zgłosić się po pomoc będąc samotnym w UK?

    samotność w UK
    Samotność w UK i jak sobie z nią radzić

    Samotność może dopaść każdego, to zmora dzisiejszych czasów. Możemy czuć się osamotnieni, mieszkając z życiowym partnerem, tworząc kochającą się rodzinę, w której wydawałoby się, nic nie brakuje. Na samotność cierpią ludzie starsi, których bliscy rzucili się w wir pracy i obowiązków względem „nowej rodziny”.

    W czasie pandemii samotność chyba po raz pierwszy w życiu odczuli na własnej skórze młodzi. Zamknięci w domu, pozbawieni możliwości spotkania się z grupami rówieśników. Samotni są również ludzie w UK i inni emigranci. Ich dotyka ona jeszcze częściej, bo trudniej jest poza Polską stworzyć nową społeczność. Często zostaje tylko najbliższa rodzina, a czasem i ich nie ma u boku. Człowiek potrzebuje socjalizacji, ale często bariera językowa, wstydu, a najczęściej po prostu brak czasu, popycha nas w otchłań samotności.

    Już na wstępie zachęcamy do sprawdzenia grupy terapeutycznej „Kalejdoskop Życia” operującej w Manchesterze.

    Uważaj na depresję

    Niestety, stan samotności z każdym tygodniem pogłębia się. Niby nie ma nic prostszego, żeby wyjść z domu i pobyć z kimś, ale każdy dogłębnie samotny odpowie to samo…z każdą godziną jest trudniej. Ba, dochodzi do takich sytuacji, że samotni cieszą się, że ktoś odwołał spotkanie, że nie muszą szykować się do wyjścia, podejmować trudnych tematów.

    To prosta droga do depresji, a właściwie jej jeden z pierwszych objawów. Choroby, która niszczy psychikę człowieka, a zaraz później i zdrowie fizyczne. Problem przez dekady bagatelizowany, ale na szczęście świadomość społeczna zmienia się. Coraz rzadziej osoby cierpiące na depresję słyszą sakramentalne: „weź się w garść”. Częściej znajdują wsparcie i pomoc. Samotność w UK i każdym innym miejscu na świecie to tak wielki problem, że przynajmniej i my postaramy się pomóc jak wyjść z tego kryzysu.

    Dbaj o kontakty w pracy

    To pierwszy krok, o który trzeba zadbać już na starcie. Kilka słów wymienionych w pracy na przerwie obiadowej czy kawowej może zmienić nasze życie w UK i samotność nie musi być tak uciążliwa. Zaczyna się od rozmowy, potem spotkania w knajpie czy zapoznanie się z rodzinami. Warto przełamać barierę strachu, odezwać się do kogoś mimo obawy, że nasz język nie jest idealny, czasem wystarczy się tylko uśmiechnąć. To międzynarodowy znak sympatii i gotowości do relacji. Nie zawsze musi ona być od razu głęboka.

    Nie zapominaj o rodzinie

    Jeśli wyjeżdżasz sam lub tylko z najbliższymi często odzywa się u nas syndrom „wyfrunięcia z gniazda”. Przez kilka tygodni zajęci sprawami w nowym miejscu zapominamy i bagatelizujemy kontakty z rodziną w Polsce. Później z każdym tygodniem ciężej jest się odezwać. Dlatego warto od razu przyjąć strategię, że przynajmniej raz w tygodniu rozmawiać z pozostawioną w Polsce rodziną. Rozwiązania komunikacyjne są już tak rozwinięte, że możemy kontaktować się za darmo, wszędzie tam, gdzie mamy dostęp do internetu. Samotni w UK muszą też pamiętać, że dostępne są tanie linie lotnicze i choćby na parę dni można wrócić do Polski lub zaprosić bliskich do siebie.

    Pamiętaj o swojej pasji

    Jesteś kibicem? Idź na mecz lokalnej drużyny. Lubisz rower? Na pewno gdzieś w okolicy jest amatorka grupa ludzi, którzy podzielają twoją pasję i – co więcej – z chęcią pokażą ci urodziwe zakątki w okolicy. Doskonałym miejscem do choćby chwili rozmowy jest też biblioteka. Nawet jak mieszkasz w UK tylko tymczasowo, możesz z niej w Anglii korzystać za darmo.

    Zachęcamy do sprawdzenia aplikacji Meetup, gdzie można znaleźć grupy na wszelkie możliwe tematy.

    Aplikacje randkowe

    Wiemy, że Tinder i inne aplikacje randkowe nie są dla każdego, ale… co stoi na przeszkodzie, żeby spróbować. Bądź jednak ze sobą szczery, ale też z ludźmi, których chcesz spotkać. Jasno określ cel swojego spotkania, jak i dokładnie sprawdź, czego oczekuje osoba, którą chcesz spotkać. Zdecydowanie zmniejszy to prawdopodobieństwo rozczarowania. Pamiętaj też, że nie wszystko przychodzi od razu. Możliwe, że pierwsza czy druga osoba spotkana przez taką aplikację nie spełni twoich oczekiwań i nie będziesz chciał kontynuować znajomości. Komunikuj to jasno, unikniesz przykrych sytuacji, a przecież i tak zrobiłeś spory krok, żeby uciec od samotności. Następnym razem będzie łatwiej.

    Napisaliśmy artykuł na temat randek w UK. Sprawdź tutaj.

    Zgłoś się po pomoc do specjalisty

    Zdajemy sobie sprawę z tego, że pomoc psychologiczna w UK może być utrudniona poprzez barierę językową. Rozmowa z psychologiem nawet w języku ojczystym jest przecież wyzwaniem. Jednak, gdy potrzebujesz jej, to pamiętaj, że i w UK są grupy wsparcia, stowarzyszenia polonijne czy nawet parafie z polskimi księżmi, którzy mogą wspomóc cię w poszukiwaniu rozwiązań.

    Ale nawet będąc w UK, znajdziesz tutaj polskich terapeutów, zatem bariera językowa nie będzie problemem. Kalejdoskop Życia przygotował terapię grupową, która będzie odbywać się raz w miesiącu, w weekend w godzinach 10:00 – 18:00, w Centrum Manchesteru w Manchester Deaf Centre, Crawford House, Booth St, M13 9GH. Więcej szczegółów do znalezienia na ich profilu Facebook’owym.

    Wielu psychologów prowadzi swoją działalność również online i możesz umówić się na spotkanie za pomocą komunikatorów i przynajmniej doraźnie poszukać rozwiązań.

    Pytaj siebie o potrzeby

    Samotność za granicą jest raczej nieunikniona. Trudno jest zbudować tak rozbudowaną grupę towarzyszką jak udało się w Polsce. Szczególnie że do UK głównie jedziemy z nastawieniem zarobkowym i na tym koncentrujemy swoją uwagę. Oprócz tego, z reguły, wyjeżdżamy w momencie, gdy ludzie za granicą mają już swoją grupę ludzi. Bardzo trudno jest się do niej przebić, choć oczywiście nie jest to niemożliwe.
    Jednak ważne jest to, żeby samotni w UK tworzyli dokładne plany i cele pobytu. Jeśli wiesz, gdzie i kiedy jest kres twojej emigracji, to łatwiej jest znieść rozłąkę z bliskimi i przetrwać trudny czas poza Polską.