Inwestowanie w UK: fundusze inwestycyjne

Oto trzecia część cyklu Inwestowanie w UK, tym razem przyjrzymy się inwestycjom giełdowym za sprawą funduszy inwestycyjnych. Przypomnę szybko, że jest to już 3 odcinek naszej mini-serii. W pierwszym pisałem o trzymaniu pieniędzy na kontach bankowych i cash ISA, natomiast w drugim o peer-to-peer lending. Jeżeli nie czytałeś pierwszych części, to myślę że warto szybko wrócić i zapoznać się z nimi.

Czym są fundusze inwestycyjne?

Fundusze inwestycyjne stanowią, moim zdaniem, dobrą alternatywę do bezpośredniego grania na giełdzie. Ta ostatnia forma inwestowania, o ile ma być prowadzona „z głową”, wymaga wiedzy i sporej ilości czasu na analizę firm, czytanie ich raportów finansowych, analizy techniczne, śledzenie doniesień prasowych, itd. Korzystając z funduszu, powierzamy swoje pieniądze jego managerowi, który wraz ze swoim team’em, zajmuje się wszystkimi tymi sprawami i za nas podejmuje decyzje w co inwestować (zawsze warto interesować się rynkiem ponieważ już samo wybranie tego, a nie innego funduszu jest decyzją inwestycyjną). Taka usługa jest płatna, za zarządzanie funduszem inwestycyjnym musimy zapłaci, od ok. 0.2% do 2% powierzonej sumy, i to niezależnie od tego czy inwestycja będzie dla nas dobra czy nie :-( .

Inną korzyścią płynącą z tej formy inwestowania jest fakt, że zysk generowany przez fundusze inwestycyjne może nie być opodatkowany. Na pewno pamiętasz informacje z pierwszej części o wolnych od podatku cash ISA. Napisałem tam również o stock and shares ISA. Zakup funduszu inwestycyjnego może być dokonany właśnie poprzez to konto, co sprawi, że zysk, który z tego tytułu otrzymamy, nie będzie opodatkowany. W tym roku podatkowym możemy zainwestować w ten sposób aż £20,000.

Czym są Individual Savings Accounts?

Jakie fundusze inwestycyjne wybierać?

Gdybym tylko wiedział :) Na rynku jest ponad tysiąc różnych funduszy, wiele z nich specjalizuje się w określonych typach inwestycji, inwestuje w różne rynki i osiąga różne zwroty. Niektóre z nich przynoszą duże straty! Jeżeli akcje firm, które kupi fundusz spadną, to kwota uzyskana ze sprzedaży jednostek uczestnictwa, będzie niższa, czyli stracimy pieniądze. W skrajnych przypadkach nawet całość oszczędności, ale zdarza się to bardzo rzadko. Jeżeli jednak fundusz został dobrze wybrany, to zwrot z inwestycji co roku może wynieść nawet kilkadziesiąt procent.

Wydaje mi się, że wybierając fundusz warto wcześniej poczytać trochę na ten temat, zapoznać się z różnymi zestawieniami oraz sprawdzić jak dany fundusz radził sobie w przeszłości. To ostatnie nigdy nie jest gwarancją dobrych zwrotów w przyszłości, ale jeżeli jakiś manager dobrze sobie radził przez okres kilku ostatnich lat, to moim zdaniem jest szansa, że tak również będzie w przyszłości.

Szukając odpowiedniego funduszu czy funduszy, zastanówmy się też nad naszymi planami na przyszłość i akceptacją ryzyka. Jeżeli ktoś planuje dłuższą inwestycję, przynoszącą mniejszy zysk ale bardziej bezpieczną, powinien szukać bardziej „konserwatywnych” funduszy. Inna osoba, akceptująca większe ryzyko, ale chcąca szybciej cieszyć się zyskiem, powinna wybrać fundusze nastawione na bardziej ryzykowy, ale szybszy wzrost.

Jakie fundusze inwestycyjne wybierać?

Niemal każdy z funduszy ma dwa „podtypy”. Możemy inwestować dla późniejszych zysków wybierając tzw. accumulation funds (wtedy zyski automatycznie kupią kolejne jednostki) lub inwestować „dla dochodu” wybierając income funds (wtedy zyski będą trafiały cyklicznie na nasze konto).

Wszystkie te informacje dostępne są z reguły w miejscu, w którym kupujemy fundusze. Fund supermarkets, bo tak nazywają się platformy, na których możemy kupować uczestnictwo w funduszu, podpowiedzą nam, które fundusze wybrać. Często np. publikują listę najlepszych ich zdaniem funduszy albo grupują je ze względu na jakąś cechę. Hargreaves Lansdown, firma, z której usług korzystam, przedstawia przykładowe potrfolia: adventurous, medium-risk, conservative, investing for kids oraz regular income. Inni grupują fundusze ze względu na to na jakich rynkach inwestują (tutaj ryzyko ale i potencjalne zarobi wzrastają): fixed interest, property, UK equity, developed markets i emerging markets.

Okazuje się, że większość funduszy zarabia mniej niż średnia osiągana przez cały rynek, dlatego innym rozwiązaniem jest kupienie z tzw. tracking funds. Są to specjalne fundusze, których zadaniem jest odzwierciedlanie całego rynku. Fundusze takie są z reguły bardzo tanie i, o ile rynki rosną, generują całkiem przyzwoite zwroty. Jasne, w razie jakiegoś większego krachu na giełdach, cena jednostki uczestnictwa również ostro leci w dół.

Myślę, że ostrożne podejście ma również duży sens. Nie musimy od razu rzucać się na głęboką wodę – kupmy coś za £100 czy £200 funtów, sprawdzajmy jak radzi sobie nasz fundusz, czytajmy, edukujmy się i szukajmy następnych, lepszych rozwiązań. Po kilku miesiącach takiej edukacji będziemy dysponować sporą wiedzą, pozwalającą na podejmowanie kolejnych decyzji.

Czym różnią się accumulation funds od income funds?

Gdzie kupować fundusze inwestycyjne?

Niektóre fundusze możemy kupować bezpośrednio, ale jeżeli w przyszłości planujemy zakup innych, albo chcemy inwestować bezpośrednie w akcje firm, warto założyć sobie konto w jakimś fund supermarket (czasami nazywane fund shops). Będziemy mogli wtedy z jednego miejsca łatwo kontrolować nasze wszystkie aktywa. Problem polega na tym, że na rynku jest kilkadziesiąt platform, z których możemy skorzystać i które mają różne ceny. Na szczęście kilka tygodni temu The Telegraph opublikował świetny artykuł, w którym porównano ofertę wielu firm i przedstawiono ją w czytelnej tabeli. Tutaj znajduje się link do tego zestawienia: Tables: The cheapest and most expensive places to buy an Isa.

Jak wspomniałem, za zarządzanie funduszem płacimy zazwyczaj stałą opłatę roczną wynoszącą jakiś procent naszej inwestycji. Przed decyzją o otworzeniu rachunku w jakimś fund shop’ie, warto jednak sprawdzić czy nie ma jakieś dodatkowych opłat za nabycie lub sprzedaż. Zawsze możemy przejść z jednego firmy do innej, ale może to być w niektórych sytuacjach kosztowne i czasochłonne, więc lepiej poświęcić godzinkę czy dwie i od razu dobrze wybrać.

Pomocne linki - zacznij inwestować

Sam zakup części funduszu jest dosyć prosty. Po początkowej rejestracji w fund shop wybieramy interesujący nas fundusz i określamy sposób finansowania. W moim wypadku otrzymałem dwa hasła, jedno, tzw. master, którego potrzebuję aby zalogować się do systemu, drugie tzw. trading, które umożliwia zakup funduszu. Możemy albo przelać pieniądze bezpośrednio na nasze konto, albo określić przyszłe płatności direct debit i inwestować jakąś kwotę miesięcznie. Po każdym zakupie otrzymujemy potwierdzenie transakcji i w ciągu kolejnych dni czy tygodni możemy sprawdzić jak radzi sobie fundusz, czy nasze pieniądze rosną czy topnieją :). W każdym momencie możemy wybrać swoje pieniądze i wysłać je na swoje konto.

Pomocne linki

Inwestycje w fundusze jest łatwiejsze niż kupowanie akcji, ale nie zwalnia nas z interesowania się rynkiem. Zanim podejmiemy decyzję o tej formie inwestycji, warto przeczytać kilka artykułów, poradników lub książek. W trakcie samej inwestycji również warto śledzić rynek, czytać informacje przesyłane przez managera funduszu, sprawdzać jak sobie radzi itp. Oto kilka dobrych miejsc, od których warto zacząć.

W sieci jest cała masa interesujących artykułów, moim ulubionym miejscem, z wieloma ciekawymi wpisami są sekcje funds oraz stocks and shares w The Telegraph. Polecam również obejrzeć filmik Vincenta Chana, który opowiada co by zrobił, jakby zaczął inwestować w 2025 roku.

Mam nadzieję, że te informacje Ci się przydadzą i pomogą w pomnażaniu oszczędności. Jeżeli masz jakieś pytania dotyczącej tej tematyki, skorzystaj proszę z komentarzy poniżej. Nie jestem ekspertem ale jeśli będzie trzeba, zapytam ekspertów :). W ostatnim odcinku naszego cyklu porozmawiamy sobie o inwestycjach w nieruchomości w UK. Zapraszam!

4/5 - (1 vote)

9 komentarzy do “Inwestowanie w UK: fundusze inwestycyjne”

  1. kochani ja też siedze w UK i probowalam uslug kilku ksiegowych i doradcow finansowych. ksiegowa mam jedna zaprzyjazniona polke Panią Mariolę z Birmingham (nazwiska nie pamietam) ale doradcow sobie odpuscilam..wolalam przyleciec do Polski i wydac mniej pieniedzy a miec pewnosc – bo wlasnie pewność dostałam od Pana Pyffel i jego partnerów, którzy pomogli mi madrze zainwestowac pokazna sumke pieniedzy, dzieki nim ubezpieczylam sie i zalozylam polise..jestem spokojna, a o to chyba chodzi w zyciu:)?

  2. Hey, świetne materiały, bardzo pomocne. Aczkolwiek mam pytanie, czy jest jakaś możliwość gry na polskiej giełdzie poprzez angielskie markety, tj. np istnieje możliwość kupna np. akcji KGHM’u lub innych polskich papierów wartościowych?

Dodaj komentarz