Jakiś czas temu, słuchałem audycji, w której prowadzący opowiadał o wartych polecenia książkach, które ostatnio przeczytał. Jedną z pozycji, o których wspomniał było dzieło T. Harva Ekera „Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie”.
Nigdy wcześniej nie słyszałem o tej książce, a ponieważ prowadzący wypowiadał się o niej w bardzo pozytywny sposób, postanowiłem niebawem ją przeczytać i tak też się stało. Samą książkę skończyłem w zaledwie kilka dni, pomimo tego, że nie jest ona wcale taka krótka. Jest natomiast naprawdę wciągająca i zawiera sporo pomocnych informacji „how to get rich” oraz przede wszystkim proponuje ciekawy plan uporządkowania finansów osobistych oparty na sześciu słoikach. W związku z tym, że na naszym portalu pojawiają się różne poradniki, a ponadto plan proponowany przez T. Harva Ekera jest pewną alternatywą dla wcześniej opisanego systemu 7 Baby Steps Dave’a Ramsey’a postanowiłem opowiedzieć o nim kilka słów. Sprawdźmy zatem, czym jest system sześciu słoików!
Awantura o oszczędzanie
Zanim przejdę do głównej części dzisiejszego artykułu, chciałbym szybko odnieść się do pewnych wypowiedzi naszych czytelników na Facebook’u i w komentarzach pod innymi wpisami. Kilka osób wyraziło swoje niezadowolenie w związku z tym, że „piszemy tylko o oszczędzaniu”, a przecież „życie jest za krótkie, żeby przez cały czas chować pieniądze pod poduszką” albo „trzeba żyć, a nie oszczędzać”.

Oczywiście, każdy z nas może mieć inne zdanie na ten temat, nikomu nie zabraniam uważać, że „oszczędzanie jest niepotrzebne” albo „oszczędzanie to strata czasu”, jednakże nie da się ukryć, że o tym po prostu jest nasz portal. Nie zamierzamy zmieniać jego tematyki, gdyż z wielu stron spotykamy się z pozytywnym odbiorem naszych treści, dlatego też, w dalszym ciągu, na naszym portalu będą pojawiały się artykuły o oszczędzaniu.
Ponadto, chciałbym wspomnieć też, że piszemy o oszczędzaniu rozsądnym. Nie zalecamy naszym czytelnikom głodówek, ani zakręcania kaloryferów nawet w środku zimy, tylko staramy się przedstawić sposoby, z których można skorzystać, zachowując obecny standard życia. Dlatego też, jak najbardziej można jednocześnie oszczędzać i żyć – w końcu oglądanie filmów na 32-calowym ekranie nie sprawi, że nagle umrzemy… Tak samo jak oglądanie telewizji na 50-calowym ekranie nie sprawi, że nasze życie nabierze kolorów.
Natomiast, dlaczego tak właściwie o tym piszę? Okazuje się, że nawet jeśli bardzo pragniemy dużego telewizora, sportowego samochodu i wczasów na egzotycznej wyspie, wszystkie te rzeczy możemy mieć i równocześnie… oszczędzać. Właśnie o tym opowiada książka T. Harva Ekera, która prezentuje plan sześciu słoików. Teoria ta jest idealnym przykładem poszukiwania złotego środka – żyjemy wygodnie, nagradzamy się i inwestujemy w swoją przyszłość, natomiast luksusowe dobra kupujemy tylko w dłuższej perspektywie czasowej. Dodatkowo, jednocześnie odkładamy pieniądze i ich część przeznaczany na inwestycje, w taki sposób, aby w przyszłości móc zupełnie zrezygnować z pracy i zająć się realizacją swoich marzeń. Sprawdźmy zatem, czym dokładnie jest system sześciu słoików.
System 6 słoików T. Harva Ekera (Jars Money Management System)
System przedstawiony w książce jest bardzo prosty i jak sama nazwa wskazuje, polega na dzieleniu naszych miesięcznych dochodów na sześć różnych części. Pieniądze możemy wkładać właśnie do słoików albo po prostu trzymać je na stworzonych w tym celu, osobnych kontach bankowych, do których zawsze mamy dostęp. Podzielone pieniądze z każdego słoika/konta, według planu, mamy przeznaczyć na zakup z góry określonych rzeczy. Sprawdźmy zatem, jakich wydatków dotyczy każdy słoik.
Słoik 1: Opłaty stałe 55%
Do pierwszego słoika wrzucamy zdecydowanie najwięcej pieniędzy – aż 55% naszych miesięcznych zarobków. Dlaczego aż tyle? Odpowiedź jest prosta, z tego słoika mamy sfinansować wszystkie nasze podstawowe potrzeby oraz obowiązkowe opłaty. Oznacza to, że pieniądze z pierwszego słoika przeznaczamy zarówno na zakup żywności, jak i na opłacenie czynszu, rachunków oraz rat kredytu. Innymi słowami, 55% naszych miesięcznych zarobków powinniśmy przeznaczyć tylko i wyłącznie na rzeczy niezbędne, takie, które musimy kupić lub takie, których po prostu potrzebujemy do normalnego funkcjonowania.

Słoik 2: Przyjemności 10%
Zaraz po obowiązkach, rachunkach i opłatach szybko przechodzimy do przyjemności. Każdy z nas ma jakieś zainteresowania, zachcianki, a co za tym idzie, również plany zakupowe. Podejmując codzienny wysiłek, jeżeli nie chcemy stracić motywacji do dalszej pracy, zdecydowanie warto, raz na jakiś czas, siebie nagradzać. W związku z tym, drugi słoik, czyli 10% naszych miesięcznych dochodów możemy przeznaczyć na przyjemności. Oczywiście nie ma większego znaczenia co to będzie, każdego zadowoli co innego – butelka wina, gadżet, wyjście do restauracji/kina. Ważne jest to, aby co miesiąc korzystać z tych przyjemności, jednakże trzymać się wcześniej założonego budżetu, to znaczy nie wydać na nie więcej niż 10% miesięcznych dochodów.
Słoik 3: Wolność finansowa 10%
Kolejny, już trzeci słoik, dotyczy wolności finansowej, natomiast tak samo w przypadku przyjemności przeznaczamy na niego 10% naszych miesięcznych dochodów. Wolność finansowa może brzmieć trochę dziwnie, jednakże chodzi tutaj po prostu o inwestycje. Ta części naszych finansów ma być kurą znoszącą złote jajka, zgromadzone inwestycje powinniśmy zaplanować bezpiecznie i w taki sposób, aby generowały one pasywny dochód, który z czasem zastąpi wypłatę za pracę na etacie. Najważniejsze jest to, że pod żadnym pozorem nie możemy wydać tych pieniędzy! Sięgnąć do tego słoika będziemy mogli dopiero po osiągnięciu wolności finansowej, natomiast pamiętajcie, aby nie ruszać zgromadzonego kapitału, lecz tylko i wyłącznie uzyskane odsetki.

Słoik 4: Edukacja 10%
Do czwartego słoika również wędruje 10% naszych miesięcznych dochodów. Tą część pieniędzy, według planu, powinniśmy przeznaczyć na edukację, to znaczy podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych i rozwój osobisty. Inwestowanie w samego siebie jest świetnym i rozsądnym sposobem na wydawanie zarobionych pieniędzy. W końcu sam jesteś przecież najbardziej wartościowym aktywem i nigdy nie powinieneś o tym zapominać. Ponadto, pieniądze te możesz przeznaczyć również na zakup książek, płyt CD, kursów oraz innych materiałów, które mają edukacyjną wartość. Natomiast, jeżeli posiadasz dzieci, pamiętaj, że pieniądze te powinieneś inwestować również w ich edukację.
Słoik 5: Większe zakupy 10%
Kolejny, już piąty słoik, również zostaje zapełniony przez 10% naszej pensji. Pieniądze z tego słoika pomogą nam w sfinansowaniu większych, bardziej luksusowych zakupów. Zazwyczaj wydatki te dotyczą rzeczy, które kupujemy na dłuższy czas – telewizor, pralka czy zmywarka. Natomiast, możemy przeznaczyć je równie dobrze na zakup wakacji czy też stworzenie poduszki finansowej, która zabezpieczy nasze finanse. Pieniędzy tych nie musimy wydawać co miesiąc, a nawet nie powinniśmy, w tym słoiku lepiej jest zbierać pieniądze. Czas szybko płynie i małe miesięczne wpłaty po chwili zsumują się w większą kwotę, którą będziemy mogli zainwestować w coś czego od dawna potrzebujemy.

Słoik 6: Pomoc dla innych 5%
Ostatni, szósty słoik, przeznaczamy na pieniądze „do rozdania”. Może być to trochę zaskakujące, jednakże już tłumaczę na czym to polega. Pieniądze te możemy przeznaczyć np. na prezenty urodzinowe dla rodziny/znajomych, wspólne wyjścia do kina/pubu i inne specjalne okazje. Równie dobrze, zamiast wydawać pieniądze możemy również poświęcić swój wolny czas. Zamiast ofiarowania prezentów, możesz wyświadczyć komuś jakąś przysługę, wyprowadzić psa sąsiada na spacer albo zrobić coś dla lokalnej społeczności albo jakiejś instytucji dobroczynnej.
Podsumowanie
Poznaliśmy już wszystkie sześć słoików, o których w swojej książce opowiada T. Harv eker, jednakże, aby lepiej je zapamiętać przyjrzyjmy się im w formie czytelnej grafiki, którą można wydrukować i umieścić w dobrze widocznym miejscu.

Wydaje mi się, że wdrożenie „słoikowego” planu Eker’a to naprawdę dobry pomysł. Samo to, że poruszamy się zgodnie z przyjętymi wcześniej założeniami jest cenne, gdyż porządkuje nasze finanse i tworzy dobre nawyki. Nie biegamy już chaotycznie z portfelem tylko realizujemy określony cel! Zauważmy, że nasze wydatki nigdy nie przekraczają 100% naszych dochodów. Oznacza to, że poza kredytem hipotecznym, nigdy nie wpadniemy w długi. Nawet zakup droższych „przedmiotów” (samochód, wakacje, sprzęt RTV) będziemy mogli sfinansować z long term savings. Słoik ten może działać również jako swoisty fundusz awaryjny, który uchroni nas przed pożyczaniem pieniędzy w sytuacjach nieprzewidzianych zdarzeń losowych.
To nie koniec zalet tego planu. Jeżeli dobrze się przyjrzymy, pieniądze z każdego słoika realizują jakąś naszą potrzebę, w związku z czym poprawiają naszą ogólną sytuację życiową. Nasze dochody szybko wzrosną, ponieważ 10% naszych oszczędności zamienimy na inwestycje. Ten wzrost możemy jeszcze znacznie przyspieszyć ucząc się nowych rzeczy i poznając kolejne umiejętności. Mamy na to aż 10% naszych dochodów! Jeżeli przyjmiemy, że ktoś zarabia £2,000, w każdym miesiącu na własną edukację może przeznaczyć aż £200! To naprawdę bardzo dużo, za tą kwotę można kupić masę książek, kursów i materiałów szkoleniowych. Zdobyta w ten sposób wiedza może pomóc nam zwiększyć nasze dochody, a co za tym idzie, zwiększyć również kwoty wkładane do każdego słoika.
Ostatnie dwa słoiki są równie ważne. Znajdują się w nich fundusze na przyjemności i dzielenie się z innymi. Dzięki nim, w czasie naszego finansowego maratonu, nie dostaniemy zadyszki. Nadal będziemy mogli realizować nasze pasje i przyjemności, unikniemy frustracji i znużenia oszczędzaniem. Dzieląc się z innymi, nie staniemy się też zwykłymi sknerami, którzy nie uczestniczą w budowaniu żadnych społeczności i z którymi nikt nie chce się spotykać.
Mam nadzieję, że ten prosty „słoikowy” plan pomoże Wam w skuteczniejszym panowaniu nad własnymi finansami albo zainspiruje Was do opracowania jakiegoś innego, osobistego planu. Wydaje mi się, że kwestią drugorzędną jest ile będziemy mieli słoików i jaki procent naszych dochodów w nich się znajdzie. Ważne aby przyjrzeć się swoim finansom bardziej wnikliwie i trzymać się jakiegoś scenariusza.